|
| Sad wśród kasztanowców | |
|
+3Actidis Mistiness Pożeracz Dusz 7 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Mistiness Rumak
Liczba postów : 265 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Nie Sie 07, 2016 2:29 pm | |
| Mistiness z zafascynowaniem patrzyła na Cogu. Była ciekawa, czy władcy Acaru, tak jak Alcander potrafili władać żywiołem. Czarodziej wiatru... Pomyślała zaintrygowana. Powiedział też, że to klacz i ogier, ale tak jakby nie ogier. Mistiness słysząc to spojrzała na ogiera rozbawiona. A zatem wałach? Pomyślała i spróbowała powściągnąć uśmiech, lecz nic nie mówiła, nie chcąc w razie czego urazić Coga. Szczerze, to nie wiem, czy w ogóle w tym stadzie jest ktoś oprócz mnie. Przyznała klacz na jego pytanie. Zauważyła, że jej ukochany patrzy na coś za nią. Spojrzała tam i... z zachwytu wyrwało jej się ciche "łaaał". Wcześniej była tak zaabsorbowana Cogu, że nie zauważyła tego kasztanowca i stawu. Poszła za Cogu, patrząc na taflę wody, które niczym spokojne lustro odbijało potężne drzewo. To wszystko sprawiało niesamowite wrażenie. Cieszyła się, że jest w Qatarze. Przynajmniej póki co. | |
| | | Cogu Rumak
Liczba postów : 372 Join date : 27/07/2016 Age : 23 Skąd : stado które uciekło z hodowlii rasy Tennessee Walker
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Nie Sie 07, 2016 3:40 pm | |
| Cogu rozdziawił pysk ze zdziwienia. To miejsce jest świetne ! Spojrzał na klacz potem znowu na wode. Po czym podszedł do wody zniżając pysk. Napił się wody która tutaj chyba zawsze była letnia. Cogu poczuł smak którego dawno nie miał w ustach. Tutaj woda była dosyć mętna gdyż podłożem była ziemia a nie skały czy też lód. Pomimo tego ogier wszedł do wody ochładzając się. Pomimo że tutaj było pięknie zdecydowanie wolał chłodne tereny. znajdź mnie ! Krzyknął po czym zanużył głowę wstrzymując oddech. Nie przewidział jednak że długa grzywa i ogon mu to utrudnią i będą pływać po powierzchni. Przeszedł po dnie na prawą stronę gdzie wodę troszkę zasłaniały krzaki i wychylił łeb by nabrać powietrza. | |
| | | Mistiness Rumak
Liczba postów : 265 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Nie Sie 07, 2016 4:43 pm | |
| Mistiness napawała się pięknem miejsca. Była taka szczęśliwa... Czuła, że nigdy nie pokocha nikogo bardziej niż Cogu. "My jesteśmy wierni swoim ideałom. Z czasem i ty nauczysz się tego, Mistiness. Lecz kochania na stałe nie musimy się uczyć, to umiemy intuicyjnie. Jeśli oddamy komuś serce - to na zawsze." - Zagrzmiał głos w głowie klaczy. Poczuła się zmieszana. Nie wiedziała kim są "oni", którzy najwyraźniej znali Miss wcześniej na tyle, aby uznać ją za jedną z "nich", ale zgadzała się z głosem - jej serce na zawsze już będzie biło dla Cogu. Postanowiła nie mówić ukochanemu o tym, że słyszy głosy z jej dalekiej przeszłości w formie takich jakby 'wizji', bo jeszcze uznałby ją za wariatkę. Nagle Cogu zanurzył się w stawie mówiąc, aby Mistiness go znalazła. Klacz zaśmiała się, widząc tuż przy tafli jego grzywę i kawałek górnej partii szyi. Zapominasz, że mam super-wzrok, kochany! Wbiegła kłusem do wody i zaczęła płynąć, mając głowę i kawałek szyi nad wodą. Była dobre kilkanaście metrów od Cogu, gdy nagle straciła go z oczu. Podpłynęła do zarośli, rozglądając się. Cogu? Zawołała, nie mogąc go dostrzec nigdzie na dnie stawu. | |
| | | Cogu Rumak
Liczba postów : 372 Join date : 27/07/2016 Age : 23 Skąd : stado które uciekło z hodowlii rasy Tennessee Walker
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Nie Sie 07, 2016 5:07 pm | |
| Ogier nie chcial straszyć klaczy więc zarżał z rozbawieniem. Wiedział że klacz zaraz go złapie. Ale on by do tego nie dopuscił. Przeszedł w miejsce gdzie bylo wystarczająco dużo miejsca by nie nadział sie na jakieś drzewo. Rozpędził się o ile to mozliwe w wodzie. I wyskoczył z wody tuż za linią brzegu. Skarogniade włosie wyglądalo na kare i połyskiwało w promieniach słońca. Krucze pióro troszkę się osuneło w dół jednak Cogu podczas lotu nie zwracał na to uwagi. Patrzył w skupieniu przed siebie. A gdy wylądował natychmiast się zatrzymał i odwrócił. Spojrzał na wodę i zobaczył .miss w wodzie po szyję. Hmm... A ty zapominasz że ja jestem super silny i przystojny. zażartował i ponownie wszedł do wody tym razem nie ukrywajac się. Podszedł do klaczy i dotknął chrapami jej szyi co moglaby uznać za "pocałunek". Odsunął sie i spojrzał prosto w jej oczy. Nie oddzywal się. Chciał oglądać tą klacz do końca życia. | |
| | | Mistiness Rumak
Liczba postów : 265 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Nie Sie 07, 2016 7:31 pm | |
| Czuły słuch Mistiness wychwycił znajome rżenie, choć do jego usłyszenia bynajmniej nie potrzebowałaby żadnych nadzwyczajnych zdolności. Spojrzała w tamtą stronę, lecz Cogu już gdzieś stamtąd wybył. Słyszała, że kieruje się gdzieś, a następnie zauważyła, że wyskakuje z wody. Przez chwilę patrzyła z zapartym tchem, jak wyskakuje z wody, a jego sierść skrzy się w promieniach słońca. Na jego słowa uniosła zadziornie brew z uśmieszkiem. Ach, tak? To ciekawe, jak twoja siła poradzi sobie z żywiołem mojego stada! Zawołała i kiedy był koło niej i "pocałował ją", ochlapała go wodą, młucąc ją nogą. Zaśmiała się radośnie. | |
| | | Cogu Rumak
Liczba postów : 372 Join date : 27/07/2016 Age : 23 Skąd : stado które uciekło z hodowlii rasy Tennessee Walker
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Nie Sie 07, 2016 8:14 pm | |
| Ogier zaśmiał się do klaczy gdy ta go chlapała. Gdyby jej również nie pochlapał nie byłby sobą. Cogu podniósł głowę i udeżył nią o taflę jeziora, która w jednym momencie rozproszyła się w każdą stronę ochlapując klacz. Uśmiechnął się zwycięsko patrząc na klacz z góry. A co ty powiesz na żywioł mojego. wciągnął powietrze i wypuścił je najszybciej jak potrafił kierując strumień powietrza na klacz. Chwilę później zaśmiał się do klaczy. Ta jej "zadziorność" wydawała się Cogu urocza. Właściwie to dla niego cały czas była urocza, i... Ładna, miła, kochana, lubiana, zgrabna, mądra i wyjątkowa. No to tyle pisania o klaczy. Ogier prychnął napawając się tą cudowną chwilą. Chciał by trwała jak najdłużej. By byli razem. Razem już na zawsze, i aby nikt im nie przeszkadzał. Musiał jednak pamiętać że pozostał jedynie tydzień do powrotu klaczy do lochu tego Alcandra. | |
| | | Mistiness Rumak
Liczba postów : 265 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Nie Sie 07, 2016 8:38 pm | |
| Mistiness pisnęła, imitując uchodestrukcyjny dźwięk wydawany przez urażone - puste jak sejf chłopa pańszczyźnianego w XIX wieku - paniusie, po czym zachichotała. Po chwili Cogu użył na niej swojego żywiołu, rozwiewając jej zlepioną wodą, złotą grzywę. Mistiness zaśmiała się, po czym uśmiechnęła się słodko, szczerze do Cogu. Patrzyła mu w oczy ufnym wzrokiem. Nagle pomyślała o czymś, co było dla niej okropne i nie do pomyślenia. Musiała się upewnić. Cogu, obiecaj mi, że nic już nas nie poróżni. Może i na takie przyrzeczenia było jeszcze za wcześno, ale ona musiała mieć zapewnienie. A gdybym potem nie wróciła od Alcandra... Obiecaj, że nie będziesz mnie szukał ani próbował pomścić. I że znajdziesz szczęście z inną klaczą. Powiedziała, patrząc mu w oczy. //sorry za ewentualne błędy/literówki ale moja autokorekta w telefonie jest zwalona | |
| | | Actidis Władca
Liczba postów : 67 Join date : 22/07/2016
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Nie Sie 07, 2016 9:03 pm | |
| Ocena obrony Jako, iż przeciwnik Cogu nie był nazbyt potężny, walka nie była taka trudna. Koń z łatwością dopadł zwierzę, miażdżąc jego czaszkę. Na kopycie pozostała rubinowa ciecz, pochodząca od lisa i zapewniająca jedynie ohydny odór. Nie obyło się bez uszczerbku na zdrowiu, aczkolwiek nieznacznym. Pęcina nie została nazbyt zraniona, bowiem lis nie potrafił wgryźć się na tyle mocno, by wywołać potężne krwawienie. Co prawda, krwawiło tylko troszkę, ale rana jednak tam była - możliwe jest więc zakażenie. Rana całkowicie zagoi się 10.08, do tego czasu musisz uważać. Cogu, +1 punkt do statystyk siły. | |
| | | Cogu Rumak
Liczba postów : 372 Join date : 27/07/2016 Age : 23 Skąd : stado które uciekło z hodowlii rasy Tennessee Walker
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Nie Sie 07, 2016 10:11 pm | |
| Z początku uśmiechnięty i rozbawiony ogier nagle spoważniał. Spojrzał klaczy prosto w oczy. Nic, nigdy. Już zawsze będziemy razem ale... Tego drugiego nie mogę ci obiecać. Za bardzo mi na tobie zależy. Gdybym cię stracił zmarłbym z żałości. Ale czemu nie mogę po prostu pójść tam za ciebię ? Pokonałbym tego ogiera i bylibyśmy szczęśliwi. To nie musi być tak jak myślisz... WSZYSTKO zależy od nas. Ale teraz nie myślmy o tym. powiedział pod wpływem emocji. Nie ujawnił ich tyle ile chciał ale to co się powiedziało się nie odpowie. A tak właściwie... Jesteś jedyną klaczą na której zależy mi w inny sposób. Żadna klacz nie otrzyma tyle czułości co ty. Żadnej na prawdę już nie pokocham. Powiedział i obrócił się bokiem do klaczy. To co mu teraz powiedziała mocno go zmartwiło. Tak jakby czuła że coś się jej stanie. Nie mógł na to pozwolić i w jego głowie pojawił się pewien plan. Jeśli chciał chronić klacz musiał ją ostatni raz okłamać. A właściwie nic nie mówić jeśli nie będzie pytać. To chyba nie jest kłamstwo ? Pomimo że wiedział co odpowie powiedział. Mistiness, proszę nie idź do niego. Możesz zniknąć wraz z pewnym ogierem a po krainie rozniosą się plotki że zaatakowało nas dzikie zwierzę. | |
| | | Mistiness Rumak
Liczba postów : 265 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Nie Sie 07, 2016 10:33 pm | |
| Mistiness pogładziła chrapami ganasze Cogu. Cogu... Naprawdę chciałabym wierzyć w szczęśliwe zakończenia, ale nasze życie to nie bajka. Nie możemy pozwolić sobie na fantazjowanie. Nie żebym nie wierzyła w twoją siłę, ale... Pokręciła głową. Ty nie znasz Alcandra. On naprawdę jest... Nie potrafiła znaleźć odpowiednich słów, więc powiedziała: Nie chcę, żeby Ci się coś stało. Znów go pogładziła. Nie wiemy jeszcze, jak się to wszystko potoczy, może nic nie pójdzie nie tak. Może zaraz po wszystkim mnie wypuści. Powiedziała łagodnym głosem. Na jego słowa zamyśliła się. Naprawdę poważnie się nad tym zastanowiła... Ale jeśli Alcander ich znajdzie? A jeśli ona będzie rodziła, Cogu będzie ranny i napadną ich dzikie zwierzęta? Stado by ich wsparło... Poza tym wiedziała, ile Acar znaczy dla Cogu. I jeszcze Kelaya i ich źrebak... Zasępiła się. Nie mogła prosić o to Cogu, już zbyt wiele przysług jej zrobił od ich poznania... Nie, Cogu. To zbyt ryzykowne. Powiedziała. Zrobię to i tyle... Wszystko będzie dobrze. Dodała z niepewnym uśmiechnem. | |
| | | Cogu Rumak
Liczba postów : 372 Join date : 27/07/2016 Age : 23 Skąd : stado które uciekło z hodowlii rasy Tennessee Walker
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Nie Sie 07, 2016 11:04 pm | |
| Ogier uśmiechnął się do klaczy. Dziwne że to ona była w tym "związku" realistką. Uśmiech na pysku Coga jedynie maskował ból w jego duszy. Wiedział że nie będzie tak łatwo. Pewnie pojawi się jakaś bitwa. Ktoś mocno ucierpi a Cogu nie będzie o niczym wiedzieć bo pozwoli tak po prostu odejść ukochanej. Nie potrafił wyobrazić sobie następnych dni. Dziwne że Bestia ostatnio się tak rozkleja. Ale skoro ją wypuścił ? Raczej nic nie pójdzie źle. Jedyne o co powinni się obawiać to jego zapach. Może jeśli będzie a Qatarze spędzi wystarczajaco czasu Alcander nic nie poczuje ? Rozmyślał o przyszłosci. Zabawne że tak krótko zna klacz a planuje z nią życie. Żałował że życie to nie bajka jak to określiła Mistiness. Wyjdźmy już może. Ogier ruszył w stronę brzegu. Teraz jedynie chciał odpocząć od zmartwień. Chciał zostać z Miss. Stojąc jeszcze w wodzie odwrócił się do klaczy. Dobrze, ale i ty musisz mi coś obiecać... Proszę nie obwiniaj się o wszystko i... wybacz mi to co zrobię. Pamiętaj ze bardzo cię kocham. Będę na ciebię czekać. Powiedział smutnym tonem i ruszył na plażę. | |
| | | Mistiness Rumak
Liczba postów : 265 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Nie Sie 07, 2016 11:23 pm | |
| Mistiness zobaczyła, że Coga coś trapi. Nie czuła się z tym dobrze. A miałby takie spokojne życie, gdyby mnie nie spotkał... Klacz pomyślała, że to niesprawiedliwe, że to spotkało kogoś takiego jak Cog, choć w sumie nie życzyłaby tego nikomu innemu... No, może tylko Alcandrowi, ale jego także było jej żal. Pewnie musiał mieć trudne dzieciństwo... Izabelowata skinęła głową i ruszyła za Cogu na brzeg. Dobrze... A ty wiedz, że kocham Cię mocniej. Odparła. Instynktownie wiedziała, że Cogu zrobi coś nieobliczalnego, lecz nie wiedziała co to może być. Na brzegu spojrzała na niego dyskretnie. Już miała mu powiedzieć, że cokolwiek zrobi, zrobi to na marne, bo Alcander jest przebiegły jak stara lisica i trud Cogu i tak pójdzie na marne, bo drugi ogier nie wyglądał na takiego, który bawi się w dotrzymywanie obietnic.
Ostatnio zmieniony przez Mistiness dnia Pon Sie 08, 2016 11:25 am, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | Cogu Rumak
Liczba postów : 372 Join date : 27/07/2016 Age : 23 Skąd : stado które uciekło z hodowlii rasy Tennessee Walker
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Pon Sie 08, 2016 10:30 am | |
| Ogier uśmiechnął się gdy ta się odezwała. Na pewno ? Ale teraz, proszę nie mówmy o tym. Powiedział nie chcąc wracać do tematu. Gdyby był człowiekiem z pewnością chyciłby ją za dłoń i przytulił, jednak bycie koniem ograniczało go do przytulenia. To było jedyne co w tej chwili mógł zrobić. Na chwilkę się cofnął i zbliżył chrapy do uszy Misti. Wszystko będzie dobrze. Wyszeptał i powrócił do poprzedniej czynności. Dziwne, ale czuł że klacz będzie miała przez niego problemy. Wiedział że popełnił zbyt dużo błędów. Błędów za które zapłaci wysoką cenę, wiedział jednak że nie może narażać klaczy która wtedy już będzie pokryta. | |
| | | Mistiness Rumak
Liczba postów : 265 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Pon Sie 08, 2016 11:41 am | |
| Mistiness uśmiechnęła się do Cogu lekko. Na pewno. I dobrze, pomówmy o czymś innym. Na razie klacz jednak nie miała ochoty gadać, wolała się poprzytulać. Obecność Cogu blisko niej działała na nią kojąco niczym okłady z aloesu na świeże rany. A propos ran... Podczas gdy Cogu zapewniał, że wszystko będzie dobrze, Misti spojrzała na jego ranę zakrytą prowizorycznym opatrunkiem. Kiedy ogier znów ją przytulił, izabelowata na chwilę przymknęła złote oczy, po czym je otworzyła i cofnęła się kroczek. Odsunęła liść babki łopianowej i sprawdziła temperaturę nogi. To, że nie była zaogniona, radowało Miss, bo oznaczało, że nie doszło do zakażenia. Dodatkowo czas spędzony w wodzie zasklepił ranę. Misti jednak na wszelki wypadek urwała kolejny liść babki łopianowej i zrobiła z niej prowizoryczny opatrunek, po czym wstała i znów przytuliła się do Cogu. Nie chcę cię stracić... Pomyślała rozpaczliwie. | |
| | | Cogu Rumak
Liczba postów : 372 Join date : 27/07/2016 Age : 23 Skąd : stado które uciekło z hodowlii rasy Tennessee Walker
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Pon Sie 08, 2016 1:52 pm | |
| Ogier jedynie przyglądał się wyczynom Miss gdyż nie miał najmniejszego pojęcia o lecznictwie i tego typu sprawach. Gdy ta się odsuneła. On powiedział spokojnym, przyjacielskim głosem. Dziękuję. , zdradziłem cię a ty mi wybaczyłaś i tak o mnie dbacz... Wtulił się w Mis jak dzieciak do miśka. Nawet jeśli mamy teraz miliard problemów na głowie damy radę, ale jedynie razem inaczej będziemy osobno... już na zawsze Pomyślał i zmróżył oczy. Gdybyś mogła cofnąć się w czasie co byś zmieniła ? zapytał, wiedział że są w totalnym dole, ale takie myśli czasem mu pomagają. Czasem też wkopują głębiej ale teraz liczył na to pierwsze. Położył łeb na jej kłębie i potarł troszkę po nim chrapami. Niby ją iskał niby robił niewiadomo co. Po prostu wykonał jakiś taki dziwaczny ruch. | |
| | | Mistiness Rumak
Liczba postów : 265 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Pon Sie 08, 2016 2:24 pm | |
| Mistiness uśmiechnęła się, gdy Cogu podziękował. Drobiazg. Odparła bagatelizująco. Przytulając go spojrzała przy okazji na jego użądlone udo. Opuchlizna nadal była, ale wyglądała, jakby już nieco zeszła. Na jego pytanie zastanowiła się. Nie przyszłabym wtedy do gorących źródeł, żebyś nie miał tak przechlapanego przeze mnie życia, kochany... Może położyłabym się na środku tego lodowca, aby śnieg mnie pochłonął... Wtedy każdy miałby łatwiejsze życie, zwłaszcza ty. Pomyślała, odpowiedziała jednak: Myślę, że nie poszłabym wtedy do tajemniczego lasu, albo jeśli i tak natknęłabym się na Alcandra, dałabym mu to od razu, zamiast odchodzić powodując, że zaciągnął mnie do lochów i tam zmusił do złożenia obietnicy. Pokiwała głową na ten pomysł. Czasem nie wiedziała po prostu, kiedy schować dumę do kieszeni. A ty? | |
| | | Cogu Rumak
Liczba postów : 372 Join date : 27/07/2016 Age : 23 Skąd : stado które uciekło z hodowlii rasy Tennessee Walker
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Pon Sie 08, 2016 3:12 pm | |
| Klacz tak się o niego martwiła a przecież właściwie nic mu nie jest. Uważał że to bardzo urocze że tak o niego dba. On też mógłby zrobić jej jakieś spa czy coś. Kąpiel wodno-błotna zaliczona teraz odpoczynek na "ramieniu" przystojnego ogiera. Wracając. Klacz długo zastanawiala sie co powiedzieć. Domyślał się że i on będzie musiał coś zmienić w swojej przeszłości. Tak też było wiec ogier powiedział pewnym tonem. Hmm... Ja pewnie od razu zgodziłbym się na źrebię. Wtedy nie spotkałbym Kelayi i nie cierpiałabyś z mojego powodu. Spojrzał na nią opiekuńczo. Bardzo dobrze zrobiłaś, nie znałaś siły przeciwnika i nie wiedziałaś co zrobi. pozieszył ją miłym tonem. Właściwie gdyby był klaczą również by tak zrobił więc nie rozumiał czemu chciała to zmienić. Oczywiscie wtedy nie musiałaby iść do niego za tydzień ale jednak to była naturalna reakcja każdej klaczy. | |
| | | Mistiness Rumak
Liczba postów : 265 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Pon Sie 08, 2016 4:27 pm | |
| Na odpowiedź Cogu Miss uśmiechnęła się, lecz był to uśmiech samymi wargami, bo jej oczy wyrażały tylko zamyślenie. Gdyby nie błędy, które popełniamy, może dziś nie mielibyśmy tego, co mamy. Powiedziała, a że się zrymowało, rozciągnęła wargi w szerszym uśmiechu. Potrząsnęła lekko głową, wprawiając w ruch gęstą grzywę. Misti cisnęło się na język jeszcze tyle słów, lecz nie potrafiła powiedzieć żadnego. W umyśle pojawiła się pewna melodia, słyszana jak przez mgłę, pewnie z jej przeszłości. Brzmiała jak kołysanka, mimo że raczej nią nie była, choć Misti nie miała co do tego pewności. Pomyślała, że może kiedyś zaśpiewa ją, żeby przekonać się, czy to faktycznie kołysanka. Bo na żywo to pewnie zabrzmi prawdziwiej niż w głowie. Ale musiałaby chyba być sama, na jakimś odludziu, żeby odważyć się coś zaśpiewać. Nie, żeby się wstydziła, ale w jej mniemaniu jej głos sprawiał, że dzieci płaczą i wyją psy... Dlatego więc wolała nie narażać żadnego bezbronnego stworzenia na tą mękę. Odsunęła się od Cogu i zapytała: Tam, w tych stadach w których byłeś, zanim trafiłeś tu, miałeś jakąś rodzinę? Rodzeństwo, wujków, dziadków? Patrzyła na niego zaciekawionymi, złotymi oczyma. | |
| | | Cogu Rumak
Liczba postów : 372 Join date : 27/07/2016 Age : 23 Skąd : stado które uciekło z hodowlii rasy Tennessee Walker
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Pon Sie 08, 2016 4:59 pm | |
| Uśmiechnął się blado na słowa klaczy. Właściwie to chyba za każdym razem tak robił nie zważając na ten gest. Klacz wyglądała na zamyśloną. Może myślała jakby tu się zemścić na Cogu za to że ją zdradził ? Ha-ha-ha. Spojrzał na nią ciekawsko gdy ta się odezwała. Tak, nie pamiętam ich za bardzo bo uciekłem będąc jeszcze źrebakiem. Byłem młody i głupi. Potem, znaczy po ucieczce z drugiego plemnienia szukałem ich. Nigdy jednak nie znalazłem miejsca narodzin. Ogier mówił to z żalem. Ciekawe jakby jego życie się potoczyło gdyby nie uciekł. Z pewnością nie stałby tutaj teraz z Misti. A ona pewnie leżałaby martwa na lodowcu. Cogu poczuł dreszcz przeszywający jego ciało. Musiał jednak pogodzić się z myślą że konie, a zwłaszcza samotne konie zamarzają w takich miejscach jak Alabastrowy Lodowiec. Właściwie to równie dobrze mogła pójść na pustynię i umrzeć tam z pragnienia. W każdym razie na szczęście ją znalazł. Oczywiście nie ułatwiła mu życia, za to je osłodziła... Dobra osłodziła i utrudniła ale to szczegół. A ty ? Na prawdę nie pamiętasz nic ? Zapytał by rozmowa trwała, inaczej pewnie znów staneliby w ciszy, i ciszy. Dobra, przyznaję- było słychać szelest liści i szum wody. Od czasu do czadu jakaś wiewiórka przeszła po drzewie.
| |
| | | Mistiness Rumak
Liczba postów : 265 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Pon Sie 08, 2016 5:36 pm | |
| Misti uśmiechnęła się do Cogu pocieszająco. Chciała go jakoś pocieszyć, ale nie wiedziała jak, więc tylko potarła chrapami jego chrapy. Pomyślała, że teraz już przynajmniej nie jest samotny, bo ma ją, a ona ma jego. Miss pomyślała, że lepiej nie mogłaby trafić. Na jego pytanie powiedziała bez wahania: Pamiętam tylko niektóre szczegóły... Ale bardzo nieistotne. Ale czasem przypominają mi się pewne rzeczy... Słyszę w głowię słowa, które już kiedyś jakby słyszałam, lecz nie potrafiłabym ich powtórzyć... Czasem przychodzą do mnie także obrazy w formie wizji... Ale są bardzo niejasne, w osiemdziesięciu procentach ich nie rozumiem. Wyznała. Bo jak miałaby rozumieć coś, co pamięta tylko w nic nieznaczących, pogmatwanych strzępkach? Pamiętam... Mamę i... Kelayę. Niedawno się okazało, że znała mnie jako źrebaka, ale nie powiedziała mi nic przydatnego oprócz tego, że gdy miałam jakieś półtora miesiąca, odeszłam z moją matką. Misti pokręciła głową. A właściwie... z tego co sobie przypomniałam, to wyglądało to tak... Jakbyśmy uciekały. Dodała głową, nadal nic nie rozumiejąc. | |
| | | Cogu Rumak
Liczba postów : 372 Join date : 27/07/2016 Age : 23 Skąd : stado które uciekło z hodowlii rasy Tennessee Walker
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Pon Sie 08, 2016 9:42 pm | |
| Wyglądało na to że oboje siedzieli w bagnie po koniuszki uszu. Cogu uśmiechnął się. Z pewnością urok Misstiness podniósł swój poziom gdy dotknęła jego chrapy. Słowa klaczy bardzo go zastanowiły. Wizje... Pewnie dlatego czasem tak się dekoncentrowała i mróżyła oczy podczas rozmowy. Może gdy ktoś ją gonił i uderzył ? Straciła pamięć i trafiła tutaj ? Ogier już zaczął snuć domysły jednak zachował je dla siebie. Przykro mi jednak jestem pewien że dowiesz się wszystkiego ale, wszystko w swoim czasie. Powiedział pocieszającym tonem i dotknął chrapami jej boku w okolicy łopatki, a właściwie nad nią. Może masz ochotę zobaczyć resztę Qataru ? Bo to z pewnością nie jest wszystko. Powiedział miłym tonem po czym zastrzygł uszami i obrócił nimi w każdą stronę jak antenkami. Uśmiechnął się do klaczy i przestąpił z nogi na nogę próbując zachęcić ją do podróży. To miejsce wydało mu się już po prostu nudne. Podszedł do najbliższego drzewka owocowego i zerwał z niego owoc. Zajadając się nim wrócił do klaczy. | |
| | | Mistiness Rumak
Liczba postów : 265 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Pon Sie 08, 2016 10:28 pm | |
| Mistiness uśmiechnęła się do Cogu, kiedy ten powiedział pocieszające słowa i pogładził ją nieco powyżej łopatki. Mistiness zmarszczyła czoło. Wiedziała, że kluczowe jest to, że jej pierwszym wspomnieniem po utracie pamięci była fiolka i... nareszcie coś! Przypomniała sobie gorzko-metaliczny smak zaraz po upuszczeniu naczynia! A więc musiała coś wypić albo zjeść... A w każdym razie przełknąć. A to już coś! Kiedy Cogu zadał pytanie, Misti pokiwała entuzjastycznie głową. Tak, myślę, że powinniśmy pójść w następne miejsce. Powiedziała. Nie odczuwała głodu, ale sięgnęła po dojrzałe jabłko, po czym zapytała: Idziemy? | |
| | | Cogu Rumak
Liczba postów : 372 Join date : 27/07/2016 Age : 23 Skąd : stado które uciekło z hodowlii rasy Tennessee Walker
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Wto Sie 09, 2016 9:40 am | |
| Ogier kiwnął jej głową a potem uśmiechnął się i ruszył plażą przed siebię. No bo wracanie się byłoby dość nielogiczne. W każdym razie szedł wraz z klaczą w następne miejsce, choć miał coraz większe wątpliwości czy jest jeszcze jej potrzebny. W końcu jest w Qatarze i na razie nic jej tu nie grozi, wróciłby za kilka dni wesprzeć ją. Poza tym klacz nawet nie wiedziała jak bardzo mu duszno w tym skarogniadym cielsku. Oczywiście na pustynii byłoby jeszcze goręcej ale to zdecydowanie nie temperatura Cogu. On woli chłód, im większy tym ma większą motywację by iść. Spojrzał na Mistiness która szła gdzieś niedaleko i krzyknął. Kto pierwszy ten wygrywa ! Chciał ją nieco pocieszyć. Ogier ruszył galopem co jakiś czas zachaczając o cwał.
Z/T | |
| | | Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Wto Sie 09, 2016 11:44 am | |
| Nagle, całkiem niespodziewanie, gdy Cogu już sobie poszedł, Mistiness straciła przytomność.
Powróciły wspomnienia, które ukazały całą jej rodzinę, dzięki którym mogła sobie przypomnieć chociaż to, jak wyglądali i jak się zwali. Pod koniec widziadła wszyscy zniknęli, oprócz matki, którą Mistiness mogła zobaczyć wśród polnych kwiatów, na środku olbrzymiej łąki. Szła, przybliżając się do ciebie... A przynajmniej do miejsca, z którego patrzyłaś na to wszystko/ - Uważaj - rzekła, po czym wizja skończyła się.
Mistiness leżała na środku sadu, nieprzytomna, bez oddechu. | |
| | | Mistiness Rumak
Liczba postów : 265 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców Wto Sie 09, 2016 12:13 pm | |
| //no dzięki, Alc XP tylko że całą rodziną Misti była jej mama, ale można uznać że zamiast tej "rodziny" zobaczyła zakapturzone postacie, które towarzyszyły im od drugiego miesiąca życia Miss Mistiness zaczęła iść obok Cogu, na chwilę jeszcze zatrzymując się, aby się napić. Klacz zobaczyła w stawie błysk, jakby na dnie był ukryty skarb. Izabelowata uśmiechnęła się na tą myśl, czując, że jeszcze wieele z Cogu tutaj nie widzieli. Jednak po chwili podeszła znów do ogiera. Kiedy Cogu powiedział, aby się ścigali, klacz parsknęła. Nie masz szans! Zawołała i kiedy ten ruszył, postanowiła dać mu dziesięciosekundowe fory. Po chwili ogier zniknął za zakrętem, a Misti już miała ruszyć, gdy oczy zaszły jej czarną mgłą. Upadła. Nigdy wcześniej nie miała takiej wizji. Zawsze był to tylko strzępek obrazu, głosu lub zdarzenia z jej przeszłości, a to... nie czuła, aby kiedyś się zdarzyło, ale były postacie, z którymi miała wcześniej styczność. Widziała mamę i kilka zakapturzonych koni... "Druidzi..." Przeszło jej przez głowę. Potem oni się rozwiali, a jej mama podeszła do niej. Miała sierść jeszcze jaśniejszą niż Misti, lecz jej oczy były niebieskie. Mama powiedziała, aby uważała. "Ale na co?" Chciała zapytać Mistiness, lecz głos uwiązł jej w gardle. Mama także zniknęło, a wszystko zrobiło się czarne.Mistiness leżała bez śladu życia pośrodku sadu. Gdyby oddychała, może by wyglądała, jakby spała. Jej oczy były zamknięte, grzywa i ogon rozłożone na złotych liściach, a wokół niej spadały kolejne, nie dotykając jednak jej ciała. Wyglądała jak anioł. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Sad wśród kasztanowców | |
| |
| | | | Sad wśród kasztanowców | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |