|
| Rwący potok | |
|
+4Damocles Alcander Actidis Pożeracz Dusz 8 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Pożeracz Dusz Władca
Liczba postów : 232 Join date : 21/07/2016 Skąd : Zaświaty.
| Temat: Rwący potok Pią Lip 22, 2016 5:57 pm | |
| Niewielki, którego źródło znajduje się prawdopodobnie w górach ( nie można go znaleźć ze względu na mgłę ograniczającą widoczność w bardzo dużym stopniu ), dość optymistycznie płynący na przód. Po opuszczeniu Mglistej Doliny zapewne zasila Oczko znajdujące się w Śnieżnych Górach. Otacza go piasek pełen drobnych kamyczków, które mogą wbić się w kopyto, a nad nimi górują wysokie, dosyć stare świerki o ciemnozielonych igłach,
| |
| | | Actidis Władca
Liczba postów : 67 Join date : 22/07/2016
| Temat: Re: Rwący potok Pią Sie 05, 2016 5:18 pm | |
| Szła spokojnie, uważnie obserwując otoczenie dookoła niej i raz na jakiś czas, nieprzyjemnie łypiąc okiem w stronę potoku. Drażnił ją hałasem, który wywoływał, drażnił ją swą obecnością. Po pewnej chwili zatrzymała się, a jej grzywa zalśniła w blasku promieni słonecznych, podobnież jak sierść. Odgoniła parę razy muchy i komary, przymykając powolnie powieki, czując, jak przestaje już słyszeć cokolwiek wokół. Nie zasypiała, po prostu myślami udała się gdzieś dalej, ciesząc się tą krótką chwilą spokoju. Zawsze zastanawiała się, czemu to ona była tą najgorszą, tą, którą zawsze odpychano. Oczywiście, zdarzały się wyjątki, choć nieliczne. Teraz jednak nie miało to większego znaczenia, bowiem wszystko to już przeminęło. Ta jasna część, ta niby dobra strona klaczy została już stracona. Nie zostało po niej nic w rozszarpanej na najmniejsze kawałeczki duszy siwej. Księżyc, który posiada dwie strony, jedną jasną, drugą ciemną. Księżyc, taki tajemniczy i jednocześnie czarujący. Natomiast Przerażająca Pani... Nie, ona nie była taka, jak księżyc. Ona posiadała tylko jedną stronę; ciemną. Z rozmyślania wyrwał ją trzask jakichś gałęzi i cichy pisk wśród świerków otaczających potok. Od razu uniosła powieki, z neutralnym wyrazem pyska przyglądając się terenowi wokoło. Po raz kolejny do jej niezwykle wyczulonych uszu dotarł trzask, a wraz z nim z gęstwiny krzaków wyłonił się młody wilk. Jednak na tyle dorosły, by móc odłączyć się od stada. Tak, miała szczęście, że najprawdopodobniej był to porzucony omega, który szukał jakiegoś pożywienia. Mierzyła go triumfalnym wzrokiem, wiedząc, że sam na sam nie miał z nią najmniejszych szans. Była szybsza i gdyby tylko chciała, z łatwością złamałaby mu kość, chociażby zwykłym nadepnięciem. Co nie oznaczało, że zlekceważyła drapieżnika. A może to ona powinna być w tej chwili nazwana drapieżnikiem? Od razu "włączył się" ten dziwny tryb, który sprawiał, że chciała mordować. Ten tryb, który sprawiał, że chciała go zniszczyć. Zarżała głośno i nie minęła nawet chwila, gdy ruszyła w jego stronę. Pędziła szybko, sprawnie omijając kamienie wokół, oddalając się od potoku. Wilk cofnął się nieco, jednak po krótkim czasie warknął i rzucił się w bok. Klacz z niejaką prędkością znalazła się w miejscu, w którym jej ofiara przed chwilą stała. Jednak psowatego już tam nie było. Siwa omiotła szybkim spojrzeniem teren dookoła, zauważając jego, gotującego się do skoku. Obróciła się do niego tyłem, po czym niedelikatnie kopnęła wilka, który w tamtej chwili już skakał. Sprawiła, że odbił się z cichym chrzęstem, padając na ziemię, pod jeden z niedaleko znajdujących się tutaj świerków. Stanęła nad nim, mierząc go triumfalnie spojrzeniem. Cicho skamlał, a z jego pyska spadała na powierzchnię bordowa posoka. Lekko ruszał przednią prawą łapą, próbując wstać. Gdy zauważył nad sobą arabkę, warknął cicho. Z impetem skruszyła jego pysk, z całej siły przyciskając tam jedno kopyto. Tym razem usłyszała głośny chrzęst, a wilk zaskamlał głośno. Użyła swej mocy, mianowicie uniosła go pod wpływem wiatru i walnęła jego ciałem o drzewo. Był dość lekki, więc nie miała z tym zbyt wielkich problemów. Cały zapał prysł w jednej chwili, a ona westchnęła głośno. Spuściła łeb i zaczęła ciężko dyszeć. Nie była ani trochę zmęczona... ale właśnie tak się czuła. Tak, jakby to ona została pokiereszowana. | |
| | | Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Re: Rwący potok Nie Sie 07, 2016 11:28 pm | |
| Ocena Obrony Oczywiście Selene udała się obrona, o ile tak ją można nazwać, skoro Mare Terminator zaatakowała pierwsza. Siwa odniosła miażdżące zwycięstwo nad przeciwnikiem, a fakt, że użyła swojej mocy, z pewnością ułatwi jej dalsze jej stosowanie.
+2S, +1P | |
| | | Damocles
Liczba postów : 26 Join date : 08/08/2016
| Temat: Re: Rwący potok Wto Sie 09, 2016 12:04 pm | |
| To, że na pierwszym poznaniu był miły, a nawet lekko za miały... nie oznacza, że taki jest. Chciał, za wszelką cenę odkryć, kim jest ta klacz.
Galopując przez polany, zalesione lasy dotarli tutaj. Niby taki zwykły potok, a jednak rwący jak diabli. Dookoła las, gęsty las. Przy brzegach znajdowały, się drobne kamyczki lepiej nie biegać po nich jak szalony, mogą się powbijać. Widząc, z daleka potok ogier przeszedł do stępu. Kątem oka łupnął, na klacz chcąc zobaczyć, jej reakcję. Jednak, jeśli spotkali się wzrokiem - on w mig, patrzył przed siebie. Dotarli nad samiuśki brzeg. Patrząc, na tą sytuację z zewnątrz byli tutaj sami. Może, właśnie oto chodziło Damoclesowi? - Piękny widoki tutaj mamy. Powiedział, ni stąd ni zowąd. Jakby przyszli, sobie na zwykły spacerek. Ogier cicho parsknął, i napoił się z potoczku. Potem rozejrzał, się po okolicy. Z pozoru wyglądała, na spokojną. Cicha woda, brzegi rwie. Uśmiechnął, się sam do siebie. Wyszedł, z płytkiego brzegu. Spojrzał, w las. - Zdaje się, że właśnie... chyba się zgubiliśmy. Udał oczywiście, bo wcale się nie zgubili. Jednak zanim wyruszyli, klacz... najwidoczniej miała na niego chrapkę. Damocles, obrócił się wprost na klacz. Spojrzał, w jej oczy. Chwila ciszy. Otoczył ją, a raczej jej ciało. Dmuchnął swym ciepłym powietrzem, z nozdrzy na jej kark. - Wspominałaś coś o... Szepnął. - Odwadze. Zakończył swe koło, naprzeciwko niej. - Czymże, dla ciebie jest bycie odważnym? Może to, że .... ocierasz się o nieznanego ogiera? Chciał, ją trochę ustawić do pionu. - Bo wiesz, różnie to każdy może odebrać... Gwałtownie uderzył ogonem, o swoją tylnią nogę.
| |
| | | Morrigan Zwykły koń
Liczba postów : 42 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Rwący potok Wto Sie 09, 2016 12:22 pm | |
| Zaśmiała się cicho. Od klaczy wyraźnie emanowała odwaga, nie zaś jakikolwiek strach spowodowany zachowaniem ogiera. Pomijając fakt że jego stadko powinno być raczej miłe... Może trafiła się im czarna owca... okryta jasną, brudną sierścią? Nie można powiedzieć, że Morrigan się bała. Nie można nawet tego podejrzewać i - fakt faktem - tak nie było. Każda normalna klacz, stojąc w środku lasu, gdzie panowała kompletna cisza i ani widu, ani słychu, jeśli chodzi o jakąkolwiek żywą istotę poza nimi dwoma, z pewnością zaczęłaby się bać, trząść, albo tłumaczyć, ledwo co nabierając powietrza i zmieniając swój głos w paniczny pisk... Ale nie La Morte. Mogło to zabrzmieć dziwnie, ale samica uwielbiała dreszczyk emocji towarzyszący tamtym sytuacjom. Nie znała tamtego ogiera, ani trochę, to samo można powiedzieć o jego zamiarach... Co lepsze, podobało jej się takie podejście do sprawy. Mógł po prostu chcieć porozmawiać na osobności, zgwałcić ją a nawet zabić, a ona niewiele sobie z tego robiła, spokojna tak samo, jak i wcześniej. - Daj spokój - odrzekła tylko, śmiejąc się cicho. - Nie jestem głupia, wiem, ze nie przyprowadziłeś mnie tu przypadkowo, to miejsce jest zbyt dobrze dobrane... - machnęła ogonem, którego świst był jednym z niewielu dźwięków poza odgłosem kopyt ogiera na leśnej ściółce, powietrza, które wydychał i spokojnego, miarowego oddechu jasnogniadej. - Odwaga, powiadasz? - odpowiedziała pytaniem na jego słowo, mrużąc nieco oczy. - Widzisz, nie widzę sensu w nadawaniu jej jakiejkolwiek definicji... | |
| | | Damocles
Liczba postów : 26 Join date : 08/08/2016
| Temat: Re: Rwący potok Wto Sie 09, 2016 1:46 pm | |
| Słysząc śmiech klaczy, wcale nie było mu do śmiechu. Podniósł przednie kopyto, a potem opuścił je z większą siłą. - Śmiejesz się? Parsknął, pod swym siwym nosem. - Zdaje się, że wcale nie krępuje cie to, jak się zachowuje. To daje mi wiele, do namysłu. Może, bywa TYLKO w towarzystwie ogierów. Znowu, uśmiechnął się pod swym nosem. - Przypadki, chodzą parami. Ogier, obrócił się teraz w stronę lasu - a zadem, ku jej krystalicznej mordce. Celowo, chcąc ją sprowokować. - Hm... niech pomyślę. Machając lekko swą kitą, zaglądał w las. - Sądzisz, że pomieszkują tutaj pumy? Obrócił lekko głowę, by kątem oka na nią spojrzeć. A potem znowu, w las. Damocles, coś kombinował. | |
| | | Morrigan Zwykły koń
Liczba postów : 42 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Rwący potok Wto Sie 09, 2016 3:18 pm | |
| Zaśmiała się ponownie, perliście, ostre, stalowe spojrzenie klaczy wręcz przecięło sobą wzrok ogiera. Oczy klaczy, niczym sztylety wwiercały się wręcz w oczodoły tamtego, zaś na pysku Morrigan wykwitł dość drapieżny uśmiech. Co ona, biedulka, miała poradzić? Wygięła nieco szyję, przez co jeszcze bardziej zaczęła przypominać węża, a trzeba było przyznać, że pozostawała rasową żmiją. - Dlaczego miałabym się krępować tylko dlatego... - urwała, teraz sama zataczając krąg wokół ogiera - że nie kontrolujesz tej sytuacji? Ogon samicy trzasnął o jej bok, co przez ciszę lasu zabrzmiało niemal jak huk gromu. Klacz uważana była kiedyś za boginię, kto wie więc, czy za próbę nastraszenia jej bądź zdominowania nie groziło ryzyku gniewu bożego? I czy mógłby on się równać gniewowi tej klaczy, teraz całkiem spokojnej, a jednak i tak wzbudzającej w ogierze zadziwienie, z tego, co z łatwością mogła zaobserwować? - Nie powiedziałabym, że jestem przypadkiem... - rzekła do niego powoli, rozważnie - jak zawsze z resztą - dobierając swoje słowa. - A jednak, jak widzisz, przyszłam tu z tobą. Nie, żeby go obrażała. - Nawet jeśli tak, to mój osąd nie ma tu większego znaczenia... Z resztą, pumy niezbyt mnie obchodzą - rzekła do niego, mrużąc nieco oczy. - Żegnaj, króliczku. Umyj futerko, bo twój plusz stracił urok... Po tych słowach odwróciła się i, po drodze pijąc przez chwilę ze strumyka, odeszła.
[z/t] | |
| | | Damocles
Liczba postów : 26 Join date : 08/08/2016
| Temat: Re: Rwący potok Wto Sie 09, 2016 5:02 pm | |
| Niecierpliwa najwidoczniej była, oj nie. A może, potem właśnie miał ochotę zaprowadzić ją na tereny stada? Niestety, tego się już nie dowie. Wcale nie miał jej za złe, że poszła w swoją stronę. Może denerwowali, się nawzajem. Jednak miło było, ją poznać. Jeśli kiedyś mu się przyśni, to będzie piękny sen. Ogier, nie był bez winy - też zachowywał, się poniekąd nagannie. Jednak każdy jest inny. Odpowiedziała, co myślała i poszła. - Króliczku.. Powtórzył pod nosem, doprawdy rozbawiony. Dama jak była tajemnicza, i taka pozostała. - Niechaj los Ci sprzyja....! Krzyknął, do niej gdy ta znikała na horyzoncie. Damocles mlasnął pod nosem, a potem zerwał się do biegu. Na pozór wygląda, na leniwego, ospałego, i wolnego. Oj mylne, to mylne. z/t | |
| | | Pożeracz Dusz Władca
Liczba postów : 232 Join date : 21/07/2016 Skąd : Zaświaty.
| Temat: Re: Rwący potok Czw Sie 11, 2016 4:18 pm | |
| Niewielkie, czarne zwierzątko przysiadło na gałęzi drzewa... a potem w kilku susach znalazło się na ziemi i spróbowało uszczknąć trochę wody z rwącego strumienia. Nie było to łatwe zadanie. Dziki nurt natychmiast porywał ze sobą wszystko, co stawało na jego drodze. Wiewiórka odskoczyła zręcznie. Chciała przedostać się na drugą stronę i zastanawiała, jak to zrobić. | |
| | | Okeanos Władca
Liczba postów : 51 Join date : 07/08/2016
| Temat: Re: Rwący potok Czw Sie 11, 2016 6:04 pm | |
| Okeanos przybył tu niespiesznie, bez powodu. WRÓĆ ! Okeanos przybył tu niespiesznie gdyż usłyszał szum wody. Był pewien że to jakiś strumyk lub potok. Słuch go nie mylił. Po chwili ujrzał srebrzący się potok. Podszedł chcąc się napić, zniżając ten pusty łeb, coś go jednak tknęło by spojrzeć przed siebie. Ujrzał tam czarną wiewiórkę która najwyraźniej chciała przejść na drugą stronę. Ogier chcąc pomóc małemu zwierzątku i być może zyskać przyjaciela spojrzał za siebie. Pod jednym z drzew zobaczył nie dawno odłamaną (o czym świadczyło to że nie była zaschnięta), w miarę długą i wygiętą w łuk gałąź. ogier wziął ją do pyska i przeniósł ku potokowi. Wszedł do strumyka i przeciągnął lżejszą stronę gałęzi tak aby bezpiecznie opierała się o brzeg ze strony wiewiórki. Gdy ta trzymała się w miarę solidnie, Okis wrócił na swój brzeg i dodatkowo przytrzymał gałąź za odstający z boku "badyl". Nie chciał przecież by ta się spłoszyła. | |
| | | Pożeracz Dusz Władca
Liczba postów : 232 Join date : 21/07/2016 Skąd : Zaświaty.
| Temat: Re: Rwący potok Czw Sie 11, 2016 9:11 pm | |
| Wiewiórka, gdy tylko usłyszała przerażający huk kopyt ogiera, odskoczyła spłoszona i ukryła się aż po czarną kitę wśród gałązek pobliskiego krzewu. Niepewnie wyściubiła nos z kryjówki i nastawiła uszka. Co ten potwór wyczynia? Znów się schowała, gdy podniósł gałąź. Zadrżała. Instynkt kazał jej uciekać na drzewo, ale przecież to za daleko, a ona chciała przejść na drugą stronę... Wychyliła się spod listowia i zobaczyła, że na rwącym strumieniu nagle wyrósł most! Czy coś w tym stylu, ale dla małej wiewióreczki było to jak prawdziwy most. Przebiegła po nim na drugą stronę i już miała uciekać... gdy coś ją powstrzymało. Patrzyła na ogiera w potoku. Pomógł jej, prawda? Ale sam nie przeszedł. Jej umysł nie pojmował, że rosły koń może z łatwością przeprawić się przez potok o własnych siłach. Też chciała pomóc, ale nie wiedziała jak. Postanowiła poczekać, aż sam przejdzie. Nawet rzuciła mu jakiś mały, cienki patyczek, jak gdyby licząc, że to coś pomoże... | |
| | | Okeanos Władca
Liczba postów : 51 Join date : 07/08/2016
| Temat: Re: Rwący potok Pią Sie 12, 2016 12:49 pm | |
| Okeanos niepewnie spojrzał na wiewiórke która chyba chciała go odgonić tym patykiem i dał jej spokój. Okeanos nie chciał przeszkadzać tak uroczemu stworzonku i poszedł na drugą strone wody delikatnie i uwarznie stawiając nogi bo nurt był szybki. Poza tym nie chciał stresować wiewiórki. Bo gdyby się wywalił z pewnością przestraszyłby to małe zwierzątko. Jeśli przeszedł bezpiecznie stanął na drugim brzegu i napił się wody. Co jakiś czas jednak patrzył co robi wiewiórka i czy wogóle tam jest. W jego głowie pojawiła się myśl. Mogę ją oswoić ! ogier odszedł od strumyka i szukał czegoś w typie orzecha. Nie musiał długo szukać gdyż troszkę dalej rosnął orzech laskowy. Okeanos urwał gałązkę i wrócił do wiewiórki jednak nadal będac na drugim brzegu. Położył na "moście. A raczej zaczepił gałązkami i czekał czy wiewióra podejdzie. | |
| | | Melisandre Źrebak
Liczba postów : 40 Join date : 09/08/2016
| Temat: Re: Rwący potok Pią Sie 12, 2016 1:02 pm | |
| Pisnęła cicho, widząc, jak olbrzym pokonuje strumień. Jego kroki w wodzie spłoszyły ją, więc wsunęła znowu czarne futerko pod krzak. Coś ją jednak zatrzymało, coś... sprawiało, że nie chciała dalej uciekać. Mówi się, że zwierzęta potrafią wyczuwać przyjazną duszę. Czy rzeczywiście tak jest? Zwłaszcza w przypadku niewielkiej wiewiórki? Orzechy oczywiście zrobiły swoje, w końcu każde zwierzę pokusi się na pokarm. Czarna wiewiórka wychyliła nos zza liści i podeszła szybko. Jeden orzeszek błyskawicznie zniknął. Zwierzątko stało przy gałęzi obsianej orzechami i systematycznie ogołacało ją, niemal nie zwracając uwagi na nic innego... wyraźnie było bardzo głodne. To świetny moment, by spróbować je złapać... | |
| | | Okeanos Władca
Liczba postów : 51 Join date : 07/08/2016
| Temat: Re: Rwący potok Pią Sie 12, 2016 3:13 pm | |
| Okeanos nie wiedział co zrobić ale widział że wiewiórka jest bardzo głodna. Przyglądał się jej chwilę jak zawzięcie jadła. Po chwili uznał że przyniesie jej kilka mniejszych gałązek z orzeszkami by ustawić je jedna po drugiej tak by prowadziły do niego. W tym czasie on leżał nieruchomo by (jeśli by doszła) jej nie spłoszyć. Czekał aż zwierzak podejdzie. Jeśli podszedł Okeanos chwycił je delikatnie za ogon by nie uciekła. | |
| | | Pożeracz Dusz Władca
Liczba postów : 232 Join date : 21/07/2016 Skąd : Zaświaty.
| Temat: Re: Rwący potok Pią Sie 12, 2016 3:34 pm | |
| Wiewiórka obserwowała uważnie poczynania ogiera. Wciąż się bała, lecz było w tym więcej ciekawości niż faktycznego lęku... Z zadowoleniem, że nie musi biegać po drzewach, by zdobyć smaczne jedzenie, ruszyła orzeszkowym szlakiem. Po krótkim czasie przestała zwracać zbytnią uwagę na górującego nad nią ogiera. Gdy tylko poczuła uścisk na swoim ogonie, zaczęła miotać się z przerażeniem. Jak to?! Przecież się nie ruszał! Wiewiórka nie potrafiła wyrwać się ogierowi, więc po chwili cała zesztywniała. Jeśli teraz ogier ją wypuści, z pewnością ona ucieknie i przepadnie na zawsze. A jeśli nie, może jakoś ją do siebie przekona..? | |
| | | Okeanos Władca
Liczba postów : 51 Join date : 07/08/2016
| Temat: Re: Rwący potok Sob Sie 13, 2016 10:32 am | |
| Źle, glonomóżdżku mogłeś jej nie łapać. Pomyślał i po chwili wpadł na nowy pomnysł. Wysunął jedną nogę i przybliżył nią kilka orzeszków których nie zdążyła zjeść i powoli opuścił ją by dotykała ziemi on nadal jednak trzymał ją za ogon tak by nie uciekła. Zdecydowanie jednak rozluźnił chwyt mając nadzieję że ta choć minimalnie mu zaufa. Ułożył się też tak że jeśliby uciekła to jedynie do wody lub po nim. Czekał co zrobi. | |
| | | Melisandre Źrebak
Liczba postów : 40 Join date : 09/08/2016
| Temat: Re: Rwący potok Sob Sie 13, 2016 10:52 am | |
| Wiewiórka stała niepewnie, skonsternowana. Ogier zagrodził jej wszystkie drogi ucieczki. Nie skoczy do strumienia... a przecież bała się przeskakiwać po nim! Spięła się, ale była już wyraźnie zmęczona własnym strachem. Po dłuższej chwili sięgnęła po orzeszki, a potem popatrzyła nieufnie na ogiera. Dotknęła go czarną, pazurzastą łapką. Jeśli się nie ruszył, wbiegła szybciutko po nim, starając się przezwyciężyć strach. Serce podskoczyło jej do gardła. Jeszcze chwila i ucieknie, jeszcze chwila i będzie wolna...! Więc... dlaczego coś ją powstrzymuje? Balansowała na łapkach na karku ogiera, wyraźnie zastanawiając się nad czymś. | |
| | | Okeanos Władca
Liczba postów : 51 Join date : 07/08/2016
| Temat: Re: Rwący potok Sob Sie 13, 2016 9:37 pm | |
| Ogier uznał że da spokój tej malutkiej. Nie chciał by się go bała. spokojnie opuścił głowę by mogła uciec z dala od niego. Czuł się że źle postąpił próbując ją złapać. Spojrzał ostatni raz na wiewiórkę którą Cogu pewnie z chęcią by schrupał (XD). Po czym położył głowę na kamykach. | |
| | | Pożeracz Dusz Władca
Liczba postów : 232 Join date : 21/07/2016 Skąd : Zaświaty.
| Temat: Re: Rwący potok Sob Sie 13, 2016 10:36 pm | |
| A jednak nie uciekła. To dziwne; przecież ogoer dał jej ku temu idealną sposobność. Czarna wiewiórka balansowała niepewnie na łapkach na grzbiecie ogiera, wciąż się wahając. Pozwolił jej odejść. Ale... ale ona wcale nie chciała odchodzić.
GRATULACJE, oswoiłeś czarną wiewiórkę! Pamiętaj, żeby uwzględnić jej obecność w podpisie. I uważaj na nią. Żeby ktoś 'przypadkiem' jej nie zjadł. | |
| | | Okeanos Władca
Liczba postów : 51 Join date : 07/08/2016
| Temat: Re: Rwący potok Nie Sie 14, 2016 1:36 pm | |
| Okeanos otworzył oczy myśląc że zwierzę już poszło. Zdziwiło go to że wiewiórka została i najwyraźniej tego chciała. Delikatnie wstał i spojrzał na wiewiórkę która weszła po jego nodze na grzbiet. Uśmiechnął się i pogalopował przed siebię. | |
| | | Morrigan Zwykły koń
Liczba postów : 42 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Rwący potok Wto Sie 16, 2016 7:57 pm | |
| Była tu już. Miejsce rozpoznała, kiedy tylko wkroczyła w cień rzucany przez drzewa, jednakże tym razem nie było ono wypełnione ciszą, a wieczornym śpiewem ptaków, które wkrótce miały zasnąć razem z resztą lasu. Wspomnienia nie wpływały w ogóle na sposób, w jaki postrzegała swoje otoczenie, wiedząc, że nie mają one żadnego znaczenia... Ktoś musiałby zrobić na niej na prawdę porządne wrażenie - raczej nie strasząc jej, gdyż to było raczej dość trudne do osiągnięcia i nie budziło w niej ani szacunku, ani w ogóle pożądanego w takim wypadku efektu. Niespiesznie przekroczyła linię drzew, wkraczając między ich pnie i ze spokojem przyglądając się otoczeniu. Nie było właściwie specjalne, jednakże zdawało się, że w wieczornym słońcu przenikającym przez liście oraz cichym śpiewem ptaków skrywała się magia, którą piękna klacz wyczuwała równie łatwo, jak zapach rui, który towarzyszył jej w ostatnich dniach. Stan ten nigdy nie był dla niej łatwy do zniesienia, jednakże wcześniej mogła liczyć na Alcandra, który to też jej nie zawiódł i począł w niej źrebię, Melisandre... Ta jednak była już niemal dwulatką i to w dodatku zupełnie samodzielną, a ruja co raz bardziej dawała się La Morte we znaki... Najwyższy czas, by znaleźć jakiegoś ogiera. Spokojnie zanurzyła kopyta w wodzie, pozwalając cieczy obmyć je ze ściółki leśnej, a zwłaszcza igieł, przez co lśniły, jasne i błyszczące, po czym przeszła na drugą stronę strumienia, czekając i obserwując okolicę spod brzegu swej długiej, lekko falowanej grzywy. | |
| | | Poldark Zwykły koń
Liczba postów : 41 Join date : 09/08/2016
| Temat: Re: Rwący potok Wto Sie 16, 2016 8:16 pm | |
| Poldark jakoś nie miał szczęścia by napotkać kogoś ze swojego stada, a to pech. Może nie warto być dobrym? Można było to zinterpretować na swój sposób. Zawiedziony tym faktem galopował sam po ziemiach palomino. Jego uwagę przykuł rwący potok, wyglądał na niebezpieczny. Ogier zwolnił by nie narobić sobie kłopotu. Stępem podchodził coraz to bliżej wody. Już teraz zobaczył, że na drugim brzegu stoi jakaś postać. Wydawało mu się, że to klacz. Idąc tak coraz bliżej brzegu, cały czas miał ją na oku. Stanął przy samiuśkim brzegu, po przeciwnej stronie. - Dzień dobry. Uśmiechnął się do niej. Nie wiedział, że nie najmilsza z niej osóbka, ale to nic. Wolno, ale intensywnie zaznawał jej zapachu. | |
| | | Morrigan Zwykły koń
Liczba postów : 42 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Rwący potok Wto Sie 16, 2016 8:25 pm | |
| Uśmiechnęła się leciutko, powoli odwracając swoją głowę i odrzucając długą grzywkę na bok, pozwalając jej spływać falami aż poniżej ganaszów. Piękna, owszem, niczym dziesiąty cud świata, jednakże i tak było już widać, że niezła z niej hetera. Nawet ruja nie sprawiała, że była bardziej przyjazna, jednakże nie zmieniało to faktu, że i tak zamierzała osiągnąć swój cel. Wiedziała o jednym. Ogiery ciągną do płodnej klaczy jak muchy do lepu i myszy do sera i wiedziała, że jakiś w końcu się zjawi... I pojawił się on. Klacze achał-tekińskie były piękne, jednakże u ogierów bywało z tym różne. Ten tutaj, którego właśnie zmierzyła wzrokiem, był wyraźnie prędki i wyglądał na wytrzymałego - czyli na typowego przedstawiciela swojej rasy - jednakże z pewnością siłą ustępował jej bratu, mogła też podejrzewać że zręcznością dorównywał słoniowi w składzie porcelany, którą stłukłby w swej zręczności zapewne nawet lekką końcówką swojego ucha. - Witaj, podróżniku... - odpowiedziała niespecjalnie głośno, ba, jej piękny, głęboki głos brzmiał niemal niczym spokojne westchnienie, była jednak pewna, że jej głos dotarł do perłowego ogiera. W zasadzie mogła teraz powybrzydzać, że nie jest silny, że przekaże swoją s ł a b o ś ć potomstwu, wiedziała jednak, że niekoniecznie to on zostanie ojcem, a ona przynajmniej pobawi się nim na swój sposób. Przy okazji oczywiście należy wspomnieć, że oczywiście dostrzegła, że ten wyczuł jej ruję, uznała jednak, że nie musi o tym wspominać, za to jakby od niechcenia zawachlowała kilka razy swoim ogonem, jakby ze znudzenia. - Dobry dla tych, którym sprzyja dziś szczęście... | |
| | | Poldark Zwykły koń
Liczba postów : 41 Join date : 09/08/2016
| Temat: Re: Rwący potok Wto Sie 16, 2016 8:33 pm | |
| Poldark wpatrywał się w jej zalotne zachowanie, które podniosło mu ciśnienie. Choć to nie w jego stylu, ale miał na nią chrapkę. Podkręcała go jeszcze ruja klaczy. Był w końcu prostym ogierem na, którego mają duży wpływ takie sytuacje. Z pozoru wygląda raczej na niegroźnego i pana milusińskiego, ale potencjał miał wielki. - A Tobie nie sprzyja? | |
| | | Morrigan Zwykły koń
Liczba postów : 42 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Rwący potok Wto Sie 16, 2016 8:44 pm | |
| // żizu, weź się rozpisz, wiem, że potrafisz!
Widziała, że się nakręcił i widząc to, tym bardziej pozwoliła drapieżnemu uśmiechowi wypełznąć na swój ozdobiony latarnią pysk. Nie to, że wyglądał na niegroźnego, dla niej on b y ł niegroźny, nie stanowiący dla niej żadnych kłopotów - w końcu musiała przyznać, że nawet ona pozostawała od niego nieco silniejsza. Ach, może, gdyby zaczęła trenować, sprawa zaczęłaby wyglądać nieco inaczej? Ponownie machnęła ogonem, jednakże tym razem zrobiła to odruchowo i już nie aż tak delikatnie, w celu zabicia gza. Oczywiście do Poldarka napłynęła w ten sposób furia zapachów, która musiała doprowadzać go wręcz do szału... - Jak cię zwą? - spytała i było to w zasadzie jedyne, co chciała o nim wiedzieć. O stadzie zdawała sobie sprawę, że jest wodne, jesienne, a imię również było ważne... Kto wie, może i on kiedyś takowym się stanie dla swojego stada? | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Rwący potok | |
| |
| | | | Rwący potok | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |