|
| Samotna wysepka | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Actidis Władca
Liczba postów : 67 Join date : 22/07/2016
| Temat: Samotna wysepka Pią Lip 22, 2016 5:03 pm | |
| Widzisz w oddali malutki, samotny punkcik? To właśnie jest wysepka, którą porasta wiele rodzajów krzewów a zamieszkują jedynie owady. Tak naprawdę nie znajduje się nazbyt daleko od brzegu, można zwyczajnie do niej dopłynąć. Bywa często odwiedzana przez ptaki. Sam wygląd wysepki nie jest niczym niezwykłym, a ona to dość maleńki teren. Ledwie zmieściłyby się tam trzy konie! Usiana jest nielicznymi pułapkami, które sprawiają, że wpaść do wody wcale nie jest tak trudno. | |
| | | Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Pon Sie 08, 2016 7:34 pm | |
| Niby miał przyjść na tereny wolne, a przynajmniej miał taki zamiar, tak też myślała userka, ale Alcander nie zawsze pokorny jest początkowym zarysom fabuły, którą kieruje jego użytkowniczka! Tym razem również o tym przypomniał, zamiast na ziemie niczyje, wkraczając odważnie na terytorium Vasantii. Nie wiedział właściwie, do kogo należą te miejsca, uznał jednak, że skoro - jak zdążył to wywnioskować po panującej tu pogodzie - miejscem tym rządzą wiosenne kaprysy - pory roku ponoć niewinnej - podobne jest zapewne i mieszkające tu stado. Z resztą, ani widu, ani słychu, jeśli chodzi o jego członków, żadnego takowego w tej krainie jeszcze nie spotkał, nie wspominając nawet o wykryciu woni jakiegokolwiek z nich... Stado zapewne było nieliczne i przyjaźnie nastawione, a więc i Alcander czuł się tu dość bezpiecznie, na tyle, na ile ogier może być pewny siebie na terenach obcego stada. Nawet, jeśli występowało tu jakieś zagrożenie, to w swoisty sposób je ignorował, brnąc coraz głębiej w cudze tereny. W końcu dotarł do jeziora, w którym bez żadnego wahania czy też zastanawiania się nad niepotrzebnymi kwestiami znalazł się bez zatrzymywania, bowiem jego wzrok przykuło coś, co wydawało mu się być ciekawe - w oddali dostrzegł niewielki punkt. To musi być wyspa! Uznał, że do niej dopłynie. Ryzykowny pomysł, ale zawsze jakiś i na pewno lepszy, niż bezczynne stanie i patrzenie się w niemal nieruchomą taflę jeziora. Może i późny wieczór nie był idealnym momentem na pływanie, zwłaszcza, że panowała tu wiosna... Jednakże przecież raz się żyje! Niektórzy powiedzą, że na szczęście. Przeprawa nie była trudna. Ta część jeziora okazała się dość płytka, w końcu Alcander był wysoki. Kiedy stracił grunt pod nogami po prostu zaczął płynąć by, gdy znalazł się na kolejnej płyciźnie, blisko piaszczystej części wyspy, wyjść z wodnej toni i otrzepać się. Po chwili zaczął się tarzać w piachu - normalny koński odruch po wizycie w wodzie. Huh, przydałoby się, by ktoś wyczyścił mu plecy z piachu, który powstał, gdy ogier całkiem już wysechł, wpatrując się w dal. | |
| | | Kelaya Rumak
Liczba postów : 216 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Pon Sie 08, 2016 7:45 pm | |
| Jak to na naszą Kelayę przystało wędrówki po rozmaitych terenach były u niej na porządku dziennym. Tym razem wypadło na wyspę. Samotną wysepkę na jeziorze na terenach Vasantii, których ani nie było widać ani słychać. Od dłuższego czasu planowała zbadać to miejsce lecz zawsze brakło jej odwagi na przekroczenie wody. Dziś jednak nastał dzień gdy czas był aby odkryć nieznane dotąd jeszcze jej miejsce. Weszła do wody i żwawo popłynęła do lądu. Wchodząc na ten mały obszar zauważyła zad konia. Od razu rozpoznała do kogo należy. To Alcander! Kara nie ukrywała ekscytacji i podeszła do skarogniadego, aby się przywitać. Płynęła od innej strony więc nie mógł jej zauważyć jedyne co mógł to ją usłyszeć. Chcąc zrobić mu swego rodzaju niespodziankę wyskoczyła mu z zza i wydarła się. - Baaa! -wybełkotała i zaczęła się śmiać - To ja głuptasie, nie ma się czego obawiać. -uspokoiła ogiera po chwili. Zdała sobie sprawę, że mogła go nieźle wystraszyć, ale czy miała rację? Niemal zapomniała już o smutnych chwilach i tryskała radością. | |
| | | Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Pon Sie 08, 2016 7:59 pm | |
| Czyli można właściwie powiedzieć, używając kolokwialnej frazy, że była go w stanie poznać nawet od dupy strony! I oby nikogo to nie zraziło, o nie! W końcu rozpoznawanie innych po zadach może być bardzo przydatne, chociażby aby rozpoznać, co to za o g i e r kryje twoją p a r t n e r k ę która przecież miała być ci absolutnie w i e r n a? Oczywiście, ty tej zasady nie musisz dotrzymywać, w końcu jesteś o g i e r e m.
Klacz rozpoznał po sposobie, w jaki poruszała się, odgłosie jej kopyt na piachu, który jego umysł dokładnie zarejestrował na plaży, miał taką okazję przez krótki czas, ale jednak ją wykorzystał. Swoją drogą, Kelayę również, ale to już inna sprawa. Poza tym, chociaż z pewnością nie przyznałby się do tego na głos - zdążył zerknąć na nią kątem oka, ale to tak niezauważalnie, że on sam ledwo co dostrzegł, co robi, a co dopiero inny osobnik w postaci karej klaczy! Ona z pewnością nie zauważyła fortelu, jakiż to wykorzystał. Ehh, ale za to miał nadzieję, że tak, jak poprzednio, wyczyści mu ten grzbiet! - Nie obawiam się - odpowiedział jej, nie odwracając nawet głowy w jej stronę, bo niby po co? Ważne, że był, a nie, że się jej przyglądał, chociaż z drugiej strony... - Lepiej się już czujesz po tym wszystkim? Miał oczywiście na myśli komfort fizyczny, a nie psychiczny, to pierwsze zostało zaburzone raczej u niego... chociaż, z drugiej strony, ona z pewnością takowy osiągnęła dzięki drugiemu ogierowi... Dzięki Alcandrowi chyba nie, skoro trzymała go od siebie na dystans, mimo wszystko. Odwrócił się lekko w jej stronę, jednak na nią spoglądając. Pożerał karą spojrzeniem, chociaż nie powiedział nic więcej... Oczywiście nadal czuł jej ruję, chociaż, jeśli już teraz on bądź drugi ogier - Cogu? - ją zapłodnił, to zapewne zapach mógł pozostać także na jej sierści, grzywie... ogólnie na niej.
| |
| | | Kelaya Rumak
Liczba postów : 216 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Pon Sie 08, 2016 8:17 pm | |
| - Oj Al... Przestań się tak zachowywać. Nie widzisz, że mi na tobie zależy! -mówiąc te ostatnie słowa, które wymsknęły się jej z ust klacz zawstydziła się. Poczuła dziwnie i opuściła łeb... - Przepraszam, ja nie powinnam tego mówić. -dodała. Uważała bowiem, że taki ogier jak on nie ma czasu na zabawę w uczucia. Jest zupełnie inny Kelaya, która zadurzyła się w nim już jakiś czas temu. Doszła do tego dopiero niedawno... po tej dziwnej kłótni. Każda chwila bez niego była godziną. Głupio jej jednak było powiedzieć co czuła. Przecież prawie się nie znają mimo iż ciągle widują to przecież i tak nie wiedzą o sobie wystarczająco wiele, a jednak ona już darzy go wielkim uczuciem. - Ależ się ubrudził! -stwierdziła zmieniając temat, aby uniknąć niezręcznego tłumaczenia się ze swoich słów. Nie czekając na jego odpowiedź zaczęła czyścić skarego. Co jakiś czas moczyła pysk w wodzie, by wypłukać z niego piach. Nie wiedziała co potoczy się dalej więc unikała kontaktu wzrokowego. | |
| | | Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Pon Sie 08, 2016 8:46 pm | |
| Ignorowała jego słowa. JEGO SŁOWA! Ale nie, nie będzie się o to wściekał i robił pretensji, w końcu nie był jakąś tam pełną kompleksów klaczą, która obrazi się... dlaczego? Ano bez powodu! A userka znowu tym samym nawiązuje do "Morderczej Opony" filmu który jest jednocześnie horrorem i komedią, a jednak go poleca... Czemu by nie? - Nie widzę powodu, dlaczego miałabyś powstrzymywać się od takowych słów - odpowiedział, nadal zastanawiając się głównie nad tym, dlaczego zignorowała jego pytanie - bo raczej nie dlatego, że czuła się źle, widział w końcu, że trzyma się nawet lepiej niż dobrze. Może znowu spotkała się z tamtym, jak mu tam było... cogu pisane przez małą literę co spowodowane jest tym że Alcander nie ma dla niego ani trochę szacunku? i poprawił jej on humor? Podejrzewał, że mogło o to chodzić, chociaż wątpił, by taka możliwość zaistniała - w końcu przecież nie popełniłaby tego błędu drugi raz, prawda? Była na to chyba zbyt inteligentna, a takie przynajmniej Alcander ma wrażenie... Lekko trącił jej pysk swoimi chrapami, widząc, jak ta, starając się wyczyścić czysty już grzbiet ogiera właściwie płucze to, co już lśniło. Sam za to przejechał pyskiem po jej grzbiecie i podgryzł ją lekko w wybrzuszenie jej zadu, po chwili opierając na nim swoją głowę. | |
| | | Kelaya Rumak
Liczba postów : 216 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Pon Sie 08, 2016 9:07 pm | |
| A no nie odpowiedziała mu z jednego banalnego powodu jakim była ślepota userki (xD) która nie dostrzegła jego pytania. - Nie na prawdę to głupie z mojej strony... -uparcie stała na swoim Widząc iż grzbiet ogiera lśni była gotowa mu odpowiedzieć, nawet bardziej niż gotowa. W sumie nie miała zamiaru kłamać, czuła się średnio, ale udawała iż jest tak jak przedtem przed tym zdarzeniem. Cały czas bolała nad stratą genów i jeszcze bardziej na tym, że zdradziła poniekąd Alca. - Nie jest najgorzej, ale wolałabym do tego nie wracać... -w końcu mu odpowiedziała roniąc przy tym łzę. Po chwili poczuła dotyk na zadzie. To była głowa skarogniadego. - Co robisz? -zapytała w obawie. Nie czekając na odpowiedź odsunęła zad od jego ciała i machnęła ogonem w znak niechęci do czegokolwiek związanego z jej czterema literami. Nie była gotowa na przechodzenie przez to wszystko kolejny raz i nie ukrywała tego. Nie znała może prawdziwych intencji ogiera lecz snuła własne domysły. | |
| | | Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 10:38 am | |
| Czyli faktycznie tamten spodobał się jej tak bardzo, że mimo słów, które ciągle do niego wypowiada, zapewnień o swojej wierności, Kelaya przywiązała się do tamtego, nie do Alcandra. Co miał na to poradzić, skoro w tej kwestii nic już chyba nie zależało od niego? - Skoro tak uważasz - odrzekł, patrząc na nią przez chwilę. Jedna odpowiedź na trzy jej zdania, całkiem nieźle, jeśli komuś nie chciało się zbytnio mówić. Nawet nie próbował ukrywać niezadowolenia z powodu, że ta nie pozwoliła mu się oprzeć o nią, w zasadzie to przytulić... A przecież nawet jej już wybaczył. To on był zdradzony, nie ona, więc w czym właściwie widziała tu problem? Nawet Alcander dał sobie spokój z całą tą farsą, nie widząc sens, by ta się dalej ciągnęła. Jeśli jednak takie było jej zdanie... Dlaczego niby miał jej czegokolwiek zabraniać? Po chwili odwrócił się od niej i wszedł do wody, pozwalając, by chłodna toń jeziora sięgnęła mu do kolan. Zniżył nieco pysk, rozszerzając chrapy, by zebrać do nozdrzy wonie unoszące się nad wodą. Nie wyczuwszy jednak nic ciekawego, powrócił z powrotem na wysepkę, po czym zatrzymał się na jej środku i zasnął, jako że od przybycia do krainy nie spał ani razu.
| |
| | | Kelaya Rumak
Liczba postów : 216 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 10:58 am | |
| Nie to nie było tak jak sobie myślał Alcander, po prostu kara nie zapomniała o tym co się wydarzyło i to wszystko było tylko jej winą, a ona nie potrafiła się z tym pogodzić. Wiedziała, że nie traktowała go tak jak powinna i to nie dawało jej spokoju lecz nie potrafiła zachować się inaczej. Gdy ten wszedł do wody była niemal pewna, że odejdzie i ją zostawi. Tak się jednak nie stało i klacz miała szansę. Ogier widocznie chciał odpocząć i zdrzemnąć się. Ta wykorzystała okazję i podeszła do niego powoli. - Przepraszam, że jestem taka nieczuła... -przyznała się do błędu i znowu przeprosiła. Tak zdecydowanie poczuła się głupio. Tylko jedno robiła dobrze i często -przepraszała... Niestety nie wiedziała co ma począć. Może i wszystko zależy od niej, ale nie wie jak ma się w jego obecności zachowywać. Prawdopodobnie go kocha i zależy jej na nim, zresztą to już mu powiedziała. Nie dostrzegła jednak odwzajemnienia, więc znalazła się w dołku. - Śpij, śpij nie będę ci przeszkadzała. -powiedziała i otuliła samca głową. Po czym odeszła kawałek i położyła na ziemi. Postanowiła, że również się prześpi i zregeneruje siły. W obecności ogiera nie obawiała się niczego. Zresztą ostatnio pomógł jej w beznadziejnej dla niej sytuacji i wykazał się naprawdę na plus jeśli chodzi o obronę i siłę fizyczną. Co ja mam na myśli? On pomyśli, że jestem idiotką... Dlaczego przy nim muszę się tak zachowywać? | |
| | | Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 11:25 am | |
| Userka jakoś straciła wenę na tą sesję, więc zapewne niedługo będzie trzeba wprowadzić jakieś zawirowanie do tej jakże dramatycznej fabuły, której Alcander zaczynał mieć dość - w zasadzie, nie samej fabuły, a tego, jak reaguje na nią Kelaya, skoro to przecież on był głównym pokrzywdzonym w całej tej sytuacji! To ona go zdradziła, a nie on ją... Z resztą, należało chyba pamiętać, że zdrada ogiera to... nie zdrada. Normalny tok natury, w której końskie samce mogą mieć kilka partnerek na raz i jeszcze luźne związki pomiędzy tym, a klacz, jak już się zwiąże, to tylko z jednym. W związku z powyższym kompletnie nie rozumiał postawy karej klaczy. A wszędzie krzyki, i płacz niewiernych, i ogień, płomienie kary, i głuche złe śmiechy... Wypełniła się Przepowiednia, zrodziła się córka... Morrigan stała się... nieodpowiednia... Ogier obudził się, podrywając gwałtownie głowę i nieco spinając mięśnie, jako, że spał przecież na stojąco. Zmrużył nieco oczy, spoglądając na Kelayę, która najwyraźniej również uznała, że zregeneruje siły. Swoją drogą spał na tyle głęboko, że nie usłyszał żadnych z jej słów... Ale miał nadzieję, że ona usłyszy to, co powiedział, że zdąży się obudzić, bo inaczej fabuła może stać się... przeraźliwie nudna. - Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo przejmujesz się nadal całą tą sytuacją - rzekł, nadal stojąc tyłem do niej i wpatrując się w przeciwległy brzeg. - Popełniłaś błąd, trudno... O ile nie zrobisz tego jeszcze raz, jak już powiedziałem, możesz zostać przy mnie. Odwrócił się, by podejść do klaczy, zatrzymując się z dwa metry od niej. - Dlaczego więc odsuwasz się ode mnie i mnie unikasz? - spytał, chcąc wreszcie się tego dowiedzieć. Czyżbyś nie chciała zacierać wspomnienia tego, który ponoć był beznadziejny? | |
| | | Kelaya Rumak
Liczba postów : 216 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 11:48 am | |
| Z lekkiego snu wybił ją głos Alcandera. Zerwała się i podskoczyła z przerażeniem. Po jakiejś minucie jednak ogarnęła się i spojrzała w stronę skarego. - Ja sama tego nie wiem... Może lepiej o tym zapomnijmy... -zaproponowała ironicznie się śmiejąc. - Nigdy go nie popełnię to pewne... -powiedziała i znowu zaczęła kręcić się dookoła wysepki jak oszalała. Zbierała siły, by powiedzieć do ogiera to co planowała już od dłuższego czasu. Czuła, że jej ruja zaczyna się kończyć. Tak wcześnie?! Przecież to niemożliwe... Zdała sobie sprawę z tego, że pewnie Alcander to dostrzeże. Udawała jednak, że wszystko jest w porządku. - Ja cię nie unikam, to wszystko dlatego, że ja dziwnie się ostatnio czuję... I mam pewne podejrzenia, ale to jest niemożliwe. -szybko odrzuciła myśl o ciąży. Nie przecież wszystkie geny ze mnie wyciekły... Powiedziała sobie w myślach i w końcu przełamała lęk. Zapytała. - Myślisz, że pasowałabym do Salasairu? -powiedziała spokojnie zbliżając się do ogiera. | |
| | | Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 12:38 pm | |
| Ogier wziął głęboki wdech, po czym wypuścił z siebie dużą ilość powietrza, co zabrzmiało niemal jak westchnienie, które jednak przecież wydane przez niego nie zostało. Alcander przestąpił z nogi na nogę, przyglądając się uważnie swojej porośniętej ciemną sierścią kochance. Czuł wyraźnie, że kończy się jej ruja... Czy zanim to nastąpi, tamta zdecyduje się jednak, by spłodzić tak upragnione jeszcze niedawno źrebię, czy też zrazi się na dłuższy czas bądź całkowicie z powodu jednego, głupiego dość błędu? Ogier nie miał pojęcia, wiedział jednak, że podobnie jak wcześniej, pragnie karej, ponadto chciał przełamać jej obawy, które najwyraźniej narosły w niej niczym niewidzialny mur tylko dlatego, że raz - poważnie, trzeba to przyznać - zboczyła z właściwej ścieżki. - A czy do pasujesz do Acaru...? - zadał jej retoryczne pytanie. - Myślę, że nikt nie może w pełni odwzorowywać ideał wymyślony przez swoje stado... Pytanie tylko, gdzie czułabyś się lepiej i gdzie znajdziesz kogoś, na kim ci zależy... - lekko skubnął ją w kłąb, po czym zaczął lekko go podgryzać. Skoro jej podejrzenia były niemożliwe, nie pytał o nie... Wolał o nich usłyszeć, kiedy ta upewni się, że to nie spekulacje, a fakty. Zamiast tego ponownie przejechał pyskiem po środkowej części jej grzbietu i tym razem to na nim, nie na jej zadzie - co wcześniej ją spłoszyło, dobrze o tym pamiętał - położył swój pysk, po prostu oferując jej gest wsparcia i czułości. Musiał przyznać, pragnienie niemal go rozrywało, jednakże opanował je, bo taka najwyraźniej była jej wola. Przyznać musiał także to, że wtedy, kiedy pogalopowała do stada, a właściwie ogiera, liczył na powtórkę po jej powrocie... Widać musiał obejść się smakiem, tym razem zamiast ucztować przy sutej kolacji, będzie musiał się jedynie obejść, stojąc przy obficie zastawionym stole. - Mam nadzieję, że już się nie obwiniasz - powiedział do niej, jako i sam poczuł, że jej wybaczył.
| |
| | | Kelaya Rumak
Liczba postów : 216 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 1:23 pm | |
| Spojrzała nań swoimi ciemnymi oczami i doszukiwała się jakiegoś gestu, który mógłby zdradzić jego intencje. Nie dostrzegła go jednak lecz zauważyła, że najwidoczniej ogier wybaczył jej zdradę. Zadowolona nie wahając się już wcale była gotowa udzielić mu odpowiedzi na każde najtrudniejsze nawet pytanie. - Szczerze to znalazłam już kogoś na kim mi naprawdę w życiu zależy -powiedziała tajemniczo i po chwili dodała - To ty jesteś jedyną rzeczą i koniem na którym mi kiedykolwiek w życiu zależało. -kończąc machnęła ogonem odganiając dręczące ją już od jakiegoś czasu komary. Nie wiedziała co może odpowiedzieć jej skarogniady, być może nic. Nie zdziwiłoby jej to nawet w najmniejszym calu. Aczkolwiek nie ukrywała iż potrzebowała jego bliskości bardziej niż kiedykolwiek dotąd. - A ci na czym w życiu zależy? -zapytała z czystej ciekawości. Wydawało jej się, że może ją okłamać lub też wyjawić przed nią swój sekret tak jak to zrobiła przed chwilą ona. Aby czuł coś do niej samej było chyba jeszcze za szybko. Nie spędzili ze sobą za dużo czasu i nie znają się jeszcze na tyle dobrze. Kara nie opierała się już jego ciału, które dotknęło jej grzbiet i zaczęło skubać kłąb. Wiedziała na czym zależy ogierowi lecz jej ciało z jakiegoś dziwnego powodu nie chciało aż na tyle bliskiego kontaktu (ciąża). Nie wiedząc dlaczego tak się dzieje Kel cofnęła się do swoich wcześniejszych przypuszczeń dokładnie je rozważając. Skoro ona chce, a jej ciało odmawia posłuszeństwa coś jest nie tak jak być powinno. | |
| | | Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 1:52 pm | |
| Powoli skinął głową, po czym wytarł się pyskiem i kością nosową o jej bok, by ponownie podgryźć kłąb karej klaczy. Po chwili lekko, jakby dla otuchy trącił ją w szyję, zupełnie, jakby chciał powiedzieć "przemyśl tą kwestię stada porządnie i dopiero podejmij odpowiednią decyzję", po czym przesunął po niej kilka razy pyskiem. - Pytanie, które zadałaś, jest dość trudne, Kelayo - odpowiedział jej, podgryzając ją w okolicach jej grzebienia tłuszczowego, o ile taki miała - jeśli nie, to podgryzał ją tam, gdzie powinien być jego wierzch. - Myślę, że zanim ci na nie odpowiem, minie trochę czasu... Nie jestem zbyt uczuciowym typem... I z pewnością nie przywiązuję się jakoś specjalnie szybko. Ogier wiedział jednak, że tamto spotkanie Kelayi nad morzem może być początkiem pięknej, długiej znajomości i póki co nie zamierzał jej opuszczać, co udowodnił tym, ze pozwolił jej zostać u swojego boku mimo jej zdrady. Podgryzł ją lekko w zad, jednakże powstrzymał się, widząc, co próbuje osiągnąć jego ogierzy instynkt, przejmując kontrolę nad mózgiem skarogniadego. Ogier machnął kilka razy ogonem, pozwalając mu obijać się bezwiednie o jego boki, co było dość głośnym, podobnym do huku dźwiękiem. Przy okazji zaganaszował bezwiednie, by zatoczyć krąg wokół karej klaczy, a i jednocześnie skupić myśli na czymś innym niż chęć wskoczenia jej na grzbiet, na co chyba nie miała ochoty. Po chwili wpadł na inny, skuteczniejszy pomysł - bez wahania wkroczył do wody, pozwalając jej zakryć mu nawet grzbiet - chłodna dość woda wiosennego jeziora pomogła mu ochłonąć i skupić się na logicznym myśleniu. | |
| | | Kelaya Rumak
Liczba postów : 216 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 3:34 pm | |
| Tak jak się spodziewała odpowiedział, że to za szybko i powie coś w tym temacie dopiero gdy minie trochę czasu. Nie była z tego powodu zła. Baa! Cieszyła się jeszcze bardziej. Jego ciągłe podgryzanie i zaloty były dla niej bardziej niż widoczne, ale nie chciała nawet o tym myśleć i udawała, że nie do końca wie o co chodzi. Bywało jednak, że momentami miała ochotę sprzeciwić się ciału. - Doskonale cię rozumiem Alciu. -odpowiedziała uśmiechając się promiennie i rzucając wesołe spojrzenie. Nawet nie wiesz jak bardzo. Powiedziała sama do siebie i wskoczyła do wody za skarym. Nie wiedziała dlaczego to zrobił acz uznała iż chce się bawić. Weszła do wody i zaczęła pluskać czasami na ogiera a czasami na samą siebie. Zupełnie jak z Mistiniess. Śmiała się przy tym ochoczo. - Powiesz mi może coś o sobie? -zapytała uspokajając emocje - Nigdy nie mówiliśmy o tym jak tu trafiliśmy i w ogóle... -kończąc znów posłała Alcanderowi mały strumyk wody prosto w pysk. Zachichotała i spojrzała na mokrego konia. | |
| | | Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 5:24 pm | |
| Mruknął coś pod nosem, widząc, że ta do niego dołączyła. Próbował ochłonąć, a ta jakby celowo go rozpraszała... Jak tak dalej pójdzie, to woda nie wystarczy pomyślał, czując znany ucisk gdzieś między jego tylnymi kończynami. Pochylił głowę, by zanurzyć w wodzie szyję. Oj biedne, biedne są ogiery w obliczu pięknych, smukłych klaczy, takich, jak Kelaya. Uznał, że przepłynie się kawałek, a wysiłek fizyczny pozwoli mu przestać skupiać się na chcicy, która tak niespodziewanie ogarnęła ogiera na jej widok. Czasem wolał być jednym z tych trudnych do wyrwania ze stoickiego spokoju, dość ślamazarnych ogierów, których z równowagi nie wyrwie żadna klacz, nawet w rui, kiedy to macha mu ogonem przed nosem. On, niestety, do takowych nie należał. Po chwili powrócił do samicy, już bardziej uspokojony, jednakże nadal nie wychodził z wody, tak na wszelki wypadek. Cieszył się, że klacz nie zauważa, jak bardzo zdradza go własne ciało i instynkt, bo mimo wszystko nie zależało mu tylko na jednym, a tak można by było pomyśleć, widząc, co się z nim dzieje. Po chwili zadała mu pytanie. To również nie było łatwe... Zwłaszcza, że póki była w innym stadzie, nie mógł pozwolić, by mogła wykorzystać jego dość specyficzną historię przeciwko niemu. Nawet, jakby była klaczą Salasairu... Wątpił, że mógłby to zrobić. - Jesteś pewna, że chciałabyś usłyszeć historię o cudzych krwawych rytuałach, fanatycznej religii i tragediach rodzinnych tym spowodowanych? - spytał, strzygąc uchem. - Widzisz... Ta historia mogłaby realnie zaszkodzić co najmniej trzem osobnikom z tej krainy... Nie chciałbym im zaszkodzić ot tak, zwłaszcza, że nie mam ich zgody... - powiedział, po czym uznał, że warto zmienić temat. - Skąd pochodzisz?
| |
| | | Kelaya Rumak
Liczba postów : 216 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 8:34 pm | |
| Dziwne zachowanie Alcandera zupełnie uciekło uwadze Kelayii, która jakoś specjalnie się tego nie czepiła i nie nakazywała mu zupełnie niczego. Nie dostrzegła jego problemu. Na odpowiedź samca uśmiech nieco opadł, a sama kara spoważniała. Nie spodziewała się w ogóle iż ktoś taki jak on mógł mieć aż tak ciężkie i dziwne zarazem życie. Oczywiście jej rozum kazał nie naruszać tego tematu. Mógł być wrażliwy na tym punkcie lub chciał o czymś zapomnieć, ale jaka była prawda z pewnością nigdy się nie dowie. - Pochodzę, pochodzę.... - nie no nie rób siary i nie mów, że nie pamiętasz bo zapomniałaś! - z zachodu, albo wschodu... nie pamiętam konkretnie. -zaśmiała się. Jak można zapomnieć o tak ważnej sprawie... - Moja rodzina była całkiem... normalna. Uczono mnie na przyszłą władczynię, ale... -zacięła się. Wolała nie wracać myślami do tamtych smutnych chwil, wspomnień. Wyraźnie dała o tym znać ogierowi. Wyszła z wody i otrzepała się z kropli, które pozostały na jej mokrym ciele. Podeszła do kępy trawy i wzięła parę kęsów. Powoli je żując starała się zapomnieć o przeszłości, która w pewien sposób bolała. Wtedy też podjęła złą decyzję. Wszystko mogła załatwić inaczej. | |
| | | Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 9:26 pm | |
| Widział jej reakcję na słowa ogiera. Czyżby myślała, że każdy żyje w sielankowym, pełnym radości i idealnych wydarzeń świecie? Że miała ciężkie, pełne problemów życie wiedzione przy kochającej ją, pełnej rodzinie bez żadnych patologicznych skaz, które wyraźnie pojawiły się w stadzie Alcandra otulone miękkim futrem fanatyzmu? Ci, którzy nie wierzyli, zamiast to przyznać, zawalczyć czy też powiedzieć prawdę woleli wygodny fotel konformizmu niż narażenie się na odstawanie od innych. Alcander pamiętał, jak się czuł, gdy poznał prawdę... Jakby poddano go jakiemuś bardzo, bardzo, ale to bardzo okrutnemu żartowi. Teraz już pozbył się tego uczucia, stał się silniejszy, jednakże wcześniej było z tym gorzej. Pozbył się tego uczucia - tak. Ale czy pogodził się z tym faktem? Nawet, jeśli tak... to czemu ciągle to wspomina? Dlaczego nie potrafił zapomnieć? - Ale...? - spytał, patrząc na nią wyczekująco, bowiem nie wiedział, czego się spodziewać, jeśli chodzi o jej odpowiedź. Widać życie niczym sielanka karej księżniczki - bo chyba nią była, skoro szkolono ją na władczynię? - Oczywiście nie mów, jeśli nie chcesz. Jeśli opowiedziała mu wszystko bądź uznała, że mu tego nie wyjawi, Alcander skinął krótko głową po czym złożył jej propozycję niemal nie do odrzucenia, bowiem stanie tu we dwoje, na małej wysepce, gdzie byli blisko siebie nie było łatwe dla ogiera - musiał cały czas skupiać się, by myśleć mózgiem, a nie czymś innym. - Chodźmy może gdzieś indziej - rzekł, wchodząc do wody tak, że ponownie zalała mu ona grzbiet, gotowy do drogi.
| |
| | | Kelaya Rumak
Liczba postów : 216 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 10:41 pm | |
| No niepewnie przełknęła trawę jaką mieliła w pyszczku i zaczęła myśleć czy opowiedzieć ogierowi o swojej przeszłości. W sumie nie powinna niczego przed nim ukrywać więc po chwili wahania się kontynuowała. - Dobrze powiem ci... -pokręciła głową Jak każdy koń przyszłam na świat w stadzie. Życie bynajmniej na początku było sielankowe. Zostałam wychowana na następczynię tronu, ale nie lubiłam i nie lubię gdy ktoś nazywa mnie księżniczką... Gdy osiągnęłam dwa lata miałam zostać oddana przywódcy wrogiego stada i zajść z nim w ciążę, aby pogodzić nasze rody. Był stary i brzydził mnie... Dzień przed tym jak otrzymałam tę wiadomość uciekłam. Nie wiem co u nich słychać, jak się czują... A później trafiłam tu. -długa opowiastka wzruszyła Kel. Może i nie okazywała iż tęskni za rodziną, ale tak było. - Po co stąd odchodzić? -zapytała zalotnym głosem - Tu jest dobrze... Nikt nas nie znajdzie i nie przeszkodzi. -podniosła ogon. Alcandera nie trzeba było chyba za długo namawiać. W końcu kara poczuła, że i ona i jej ciało w końcu chcą tego samego. Nie widziała powodu dla którego mogłaby odmawiać przyjemności sobie i kochankowi. Nagła zmiana w zachowaniu Kelayii była oznaką rui. Gdy ją miała często wahał jej się nastrój i ogólnie była poddenerwowana. Dla skarogniadego to chyba nawet lepiej. | |
| | | Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 11:06 pm | |
| Absolutnie nie miał nic przeciwko temu, by opowiedziała mu swoją historię, wiedząc, że w ten sposób będzie miał możliwość, by poznać ją lepiej. Jak już było powiedziane, a raczej napisane, po wypowiedzianych przez nią słowach skinął lekko głową, po czym zmrużył nieco oczy, myśląc. Miał rację, że woda ułatwi mu skupienie się, bowiem tak się stało w istocie. W duchu ucieszył się, że jest w stanie nad sobą panować, mimo, że w pobliżu znajduje się klacz w rui... Rui? Był absolutnie pewien, że się jej ona skończyła... Co więc stało się z klaczą? Nie miał pojęcia... Z drugiej strony, czy go to w ogóle obchodziło? Może zdążyła zajść w ciążę, całkiem możliwe, że z tamtym ogierem, a niedawno po prostu poroniła, a ruja przyszła z opóźnieniem? Cóż, przynajmniej miał pewność, że źrebię będzie jego... Taką przynajmniej miał nadzieję. Powoli wyszedł na brzeg, lekko machając głową, by strząsnąć z niej krople wody, co zaowocowało chwilowym zwichrzeniem jego grzywy. Ogólnie rzecz biorąc, wyglądał równie męsko, co model Old Spice - nie, żeby zaszło tu jakiekolwiek lokowanie produktu, to zwykły przykład. - Wiesz, że ja też kiedyś będę takim staruszkiem? - spytał, śmiejąc się cicho i trącił pysk karej. - I ty też z czasem nie będziesz już młoda... Nie wiedzieć czemu, myśl ta bawiła Alcandra. Czy i wtedy będą trzymać się na dobre i złe, razem? - Nie mam pojęcia, skąd był u mnie ten pomysł... - wręcz wymruczał do ucha karej. Skoro wyspa była z brzegu jedynie niewielkim punkcikiem, ich samych tym bardziej nie było widać. - Chyba uznałem, że jest tu dość nudno... Ale, jak widać, przy tobie nie mogę narzekać na... monotonię. Jego pysk przesunął po jej szyi, by zjechać na plecy klaczy. Powstrzymywane chłodem wody instynkty teraz zostały rozpalone przez ruję klaczy, ogier jednak czekał w milczeniu, zastanawiając się, czy ta jednak nie zmieni ponownie zdania. | |
| | | Kelaya Rumak
Liczba postów : 216 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 11:18 pm | |
| Kel doskonale wyczuwała fakt, że jej ruja dobiega końca. Tak szybko? Może ja na prawdę? Szybko odrzuciła tę myśl i skupiła się na flirtach z swoim ukochanym. - Wiem, dlatego nie możemy marnować czasu... -powiedziała dwuznacznie i zachęciła ogiera do tego by ją dotykał. Sama zrobiła to samo chrapami pobudzając go do działania. Musnęła na początku jego bok schodząc niżej, pod brzuch. - A byś tylko spróbował -zażartowała i skubnęła ogiera w łopatkę. Wcale nie miała zamiaru sie rozmyślać. W końcu trochę rozkoszy nikomu nigdy nie zaszkodzi, a ona i tak odmawiała mu już chyba ze dwa razy o ile nie więcej. Tak właściwie to bardzo cieszyła się, że jest tu teraz z nim, a nie ze swoją rodziną i tym starym dziadem. - Na co czekasz... -zapytała kusząco. Obróciła się do niego tyłem i powoli zaczęła cofać się w jego stronę unosząc jednocześnie ogon tak wysoko na ile było to możliwe. Nie mogła pozwolić, aby jej przeszkadzał. W końcu niedługo ich ciała znów staną się jednością. | |
| | | Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 11:38 pm | |
| /// (...) i tym starym dziadem. Faktycznie, niewiele czasu minęło od ich ostatniej tego typu schadzki, aczkolwiek dla Alcandra było to niemalże jak wieki... Nie mógł przecież dopuścić do tego, by zamiast jego źrebiąt zaległy się w niej pajęczyny, prawda? Ha! Jeszcze tego by brakowało! Na szczęście w swej troskliwości uznał, że tak być nie może i na czułe dość zachowanie klaczy odpowiedział tylko dwuznacznym co najmniej uśmieszkiem. - Chyba zamiast tego spróbuję czegoś... kogoś innego - odpowiedział jej, po czym jego szyja wystrzeliła nagle do przodu, by pysk mógł lekko podgryźć klacz w jej kark. Pozwalał jej pyskowi przesuwać po jego ciele, sam zaś podgryzał ją po grzbiecie, na zmianę z przesuwaniem swoimi chrapami to w prawo, to w lewo, wzdłuż linii jej kręgosłupa. Jego mięśnie na zmianę to spinały się, to rozluźniały, z racji wysiłku, który miał się pojawić za chwilę - to, co jednak w tej sytuacji było najważniejsze, dawno już przygotowało się do działania. Kiedy klacz przesunęła pyskiem w dół jego brzucha, przestąpił z napięciem z nogi na nogę, zastanawiając się, gdzie zamierza sięgnąć, ta jednak ominęła jego słabiznę. Całe szczęście... a może i nie? - Po prostu odwlekam to, by skończyło się jak najpóźniej... - wymruczał niemal, podgryzając ją w nasadę jej ogona, aczkolwiek nie było aż takiej potrzeby ku temu, skoro w tej chwili po dwóch "lekcjach" jakie od niego otrzymała - i trzeciej, nie od niego, o czym wolałby nie pamiętać. Zobaczymy, czy potrafi być także dzika...- 18+, kto by się tego spodziewał?:
Ogier nie mógł czekać dłużej. Jednym, płynnym ruchem naskoczył na klacz, inaczej, niż to miał w zwyczaju - od boku, bowiem nie chciał marnować czasu na podskakiwanie wokół niej. Zarżał przy tym cicho z dwa, bądź trzy razy, po czym wykonał kilka kroków bok tylnymi kończynami, by natychmiast niemal, gdy miał taką możliwość, wniknąć w klacz i zacząć wykonywać mocne, głębokie ruchy.
| |
| | | Kelaya Rumak
Liczba postów : 216 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Wto Sie 09, 2016 11:53 pm | |
| - +18:
Gdy tylko Alcander znalazł się w jej ciele lekko zadrżała z początkowego bólu, by po chwili oddając się rozkoszy jęczeć i wiercić zadem. Kręciła nim na boki, w górę i dół aby zapewnić ukochanemu jak najlepsze doznania. Po kilku pierwszych ruchach zaczęła cofać się do tyłu aby mógł znaleźć się jeszcze głębiej. Cały czas trzęsła zadem nie zwalniając tempa. Bardzo spodobało jej się to, że Alcander był gotowy do akcji tak szybko. Nie musiała go długo nakłaniać. Baa! Wcale nie musiała. W pewnym momencie wpadł jej do głowy niezwykły pomysł. Postanowiła go zrealizować. Kucnęła na przednich kończynach i wypięła bardzo mocno. Jako iż była dobrze rozciągnięta nie sprawiło jej to bólu a przyjemności z nowej pozycji jaką to wymyśliła. Nie chciała być nudna i za każdym razem starała się dodać coś od siebie na tyle na ile było to możliwe. // naprawdę w nocy nie wiem co pisze xD rano pewnie sama siebie zaskoczę | |
| | | Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Sro Sie 10, 2016 12:16 am | |
| // skąd ja znam te poranne zaskoczenia xD - 18+:
Alcander niemal zamruczał z zadowolenia - ba, jakie niemal, pomruk wyrwał się z jego piersi, a ten nie próbował go nawet ukrywać, w pełni zaangażowany w rozgrywającą się sytuację. I jak niby miałby zostawić taką Kelayę, która, w przeciwieństwie do przeciętnej klaczy najwyraźniej wymagała częstej, dogłębnej troski od strony ogiera? Na co, jak na co, ale na ten fakt narzekać nie mógł - a z resztą, nawet nie zamierzał, w tej chwili nawet o tym nie myślał, zafascynowany tym, jaką porządną z karej zrobił kochankę. Na jej cofanie się w jego kierunku zareagował natychmiast, wzmacniając swoje ruchy. Podobnie jak i ona, ogier nie zamierzał być monotonny - po chwili, zamiast po prostu zwyczajowo poruszać się wprzód i w tył, nieco zaokrąglił swoje ruchy, na ile to możliwe pogłębiając swoje położenie w jej wnętrzu, wykonując biodrami coś w rodzaju okręgu. Kiedy ta upadła na przednie kończyny, z początku uznał, że coś jej się stało - że przesadził, a ona nie wytrzymała siły naporu, jaką na niej wywierał - swoją drogą, nowa siła w fizyce, może tylko nie przedstawiajcie jej na lekcjach - jednakże szybko zorientował się, że robi to, by nieco urozmaicić mu doznania. Zdecydowanie nie narzekał, natomiast podebrał ją nieco bardziej pod siebie, przyciągając przednimi kończynami miednice ich obojga tak, by znalazły się w mniejszej odległości, przy okazji wykonując kilka mocnych ruchów. Kontrolował się, mimo dziwnego położenia klaczy robiąc wszystko, by czuła ze zbliżenia przyjemność. Kończynami co raz przyciągał ją bliżej siebie, pogłębiając swoje ruchy, lecz nie przyspieszając, nawet, gdy dotarł do jej końca. Wtedy też wycofał się niemal wysuwając się z klaczy, by pchnąć bardzo mocno i rozlać po niej swoje geny. Zarżał głośno, opadając na nią - ale to nie był dobry moment, bowiem w międzyczasie zorientował się, ze zrzucając na nią swój ciężar sprawi, że oboje się przewrócą. Chwycił więc mocniej jej boki i, trzymając ją tak, by nie upadli, wyprostował się nieco z zamiarem niedługiego zejścia z samicy. Po chwili poczuł jednak, że znów wzbiera w niej i, póki było to możliwe, wysunął się z klaczy, przyrodzeniem przywierając teraz niżej niż zazwyczaj, bo pod jej brzuchem. - Ciekawe, czy zdołałabyś się wyswobodzić? - spytał mrukliwym szeptem, proponując nowy sposób zabawy, zastanawiał się bowiem, jak na wszystko wpłynęłoby wierzganie klaczy czy też stawanie dęba.
| |
| | | Kelaya Rumak
Liczba postów : 216 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Samotna wysepka Sro Sie 10, 2016 1:53 pm | |
| - +18:
Wszystko było takie przyjemne i bardzo rozluźniające. Można nazwać ten moment uczuciem, jakie ma każdy koń w końskim raju. Alcanderowi widocznie przypadły do gustu pomysły karej, która cieszyła się z tego powodu naprawdę bardzo mocno. Gdy kochanek posłał jej swoje geny coś zabolało ją w środku na tyle mocno, że niemal straciła równowagę. Chwilę później ból ustał. Ogier kombinował coś co przeraziło ją na tyle, że nie była pewna czy da radę. - A co jeśli nie będę chciała się wyswobodzić? -odpowiedziała kusząco rzucając kątem oka zalotne spojrzenie, które mówiło samo za siebie i opisywało to co czuła Kel. Czując jego przyrodzenie na brzuchu nie była pewna co zrobić, aby go nie uszkodzić i nie zadać skarogniademu nawet najmniejszego bólu. Wstała z pozycji klęczącej i zaczęła szybko myśleć, by ten nie czekał za długo. Stanę na dęba! W ten sposób na pewno wyjdę z jego uścisku! I jak pomyślała tak też zrobiła. Stojąc na dwóch kończynach poczuła jak skarb Ala zaczyna znowu zatapiać się w niej głębiej i głębiej. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Samotna wysepka | |
| |
| | | | Samotna wysepka | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |