|
| Mroczne Ostępy | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Mroczne Ostępy Pią Sie 12, 2016 5:50 pm | |
| Myślicie, że każdy las jest taki sam, że wystarczy się przejść kilka metrów i na pierwszy rzut oka ocenić, że jest tu pełno wszystkiego, co nie jest ciekawe bądź po prostu nadzwyczajne? Poważny błąd. Mroczne ostępy spowite są w ciemnościach nawet w gorące południe słoneczne, gdyż korony drzew się tu znajdujących niemal idealnie zabraniają niższym piętrom lasu dostępu do promieni słonecznych, a i sama atmosfera panująca w tym miejscu nie jest zbyt pogodna. Zarówno rośliny, zwierzęta, jak i humor przybyszów zdają się mieć ciemniejszą barwę niż zazwyczaj, a i nie raz można dosłyszeć jakiś dziwny dźwięk, niepokojący jak niewiele innego w końskim życiu. | |
| | | Thierry Zwykły koń
Liczba postów : 36 Join date : 11/08/2016
| Temat: Re: Mroczne Ostępy Sob Sie 13, 2016 2:36 pm | |
| Ogier wracał właśnie ze spalonego gaju, starając się poukładać pewne sprawy w jego łaciatym łbie. Zastanawiał się czemu ma zawsze takie szczęście, że natrafia na klacze. Teoretycznie to powinno sprawiać przyjemność, ich widok zapach i inne różne aspekty.... Jednak Terry odsuwał je od swojego życia. Nie pozwolił sobie by okazywać im najmniejsze uczucia, ani by one nie dłużyły się w nim. A o zdarzało się bardzo rzadko. Ogierowi na pierwszy rzut oka spodobała się ta część dżungli, była owiana złą sławą... A raczej była najmniej chętnym do odwiedzania miejscem, co się dziwić. Jako, że Terry bał się tylko swojego cienia nie myślał o strachu. Poza tym nie szanował swojego życia. Wchodził tak w głąb dosyć wąską ścieżką, ocierając się o paprotki. Rośliny beztrosko gilgotały ogiera więc postanowił, że skróci sobie cierpienie. Przegalopował przez ten kawałek, a potem znalazł się na szerszej ścieżce. Czuł wilgoć tego lasu, tyle nowych zapachów i roślin. Nie pokusił się na żadną, z nich. Słońce nie dochodziło na dół i bardzo dobrze. Gdzieś tam na górze wśród koron drzew, śpiewały ptaki. No, nawet całkiem... miło. Łaciaty spacerował dalej. | |
| | | Thierry Zwykły koń
Liczba postów : 36 Join date : 11/08/2016
| Temat: Re: Mroczne Ostępy Pon Sie 15, 2016 7:30 pm | |
| Łaciaty ogier szedł dalej, dalej i dalej. Stąpał po ziemi pewnie i nie miał zamiaru uciekać, gdy tylko usłyszał jakiś podejrzany dźwięk. Przeważnie to ptaki skrzeczały, kłapały kolorowymi dziobami u szczytu drzew. Na początku ich melodia była miła dla uszu, jednak z każdym kolejnym krokiem stawała się uciążliwa. Ogier gdyby tylko miał te ich cholerne skrzydła to podleciałby wysoko i poprzekręcał im głowy, a potem zmieszał z błotem. To jest myśl! - Ujadacze... cholerne ujadacze... Powiedział sam do siebie, niezadowolony oczywiście. Nadał tempa swej wędrówce i zaczął od kłusu. Biegnąc truchcikiem oglądał otaczający go świat. Ten tutaj był niezwykle żywy. Z kłusu przeszedł do galopu, a potem do cwału. Popędził tak przed siebie, wybiegając z lasu.
Z/T | |
| | | Aedion
Liczba postów : 18 Join date : 18/08/2016
| Temat: Re: Mroczne Ostępy Pon Sie 22, 2016 9:28 am | |
| Z jakichś powodów mały, siwy glut z sierścią ozdobioną ciemniejszymi znaczeniami w kształcie jabłek czuł się tutaj dużo lepiej niż na otwartej przestrzeni, w domu. Las szeptał, szeptał tysiącem głosów i sprawiał wrażenie lepkiego i dusznego. W porządku - nie było to szczytem marzeń Aediona, gdyby je miał, ale zawsze lepiej tak niż na widoku. Wśród radosnych koników skaczących po łąkach i oczekujących, że będzie się uśmiechał równie silnie jak oni. Błąd. Aedion nigdy nie uśmiechał się prawdziwie, nigdy. Bo nie potrafił. Czy to przez uszkodzony pień mózgu odpowiedzialny za emocje, czy też może rozum zwyczajnie je wyciszał, usypiał gdzieś na dnie - konik nie czuł ich w swojej głowie. Nigdy. Przedzierał się przez gęsto rosnące krzaki, ignorując niemal namacalną czerń, spowijającą całe to miejsce. Mrok. Strach. Szok. Upiory. Podobno każdy miał swoje demony. Aedion ich nie miał, Aedion był pusty jak naczynie z pokrywą. Był pusty i za wszelką cenę starał się to ukryć, żeby przetrwać w świecie, w którym wszyscy wzajemnie się zjadają, byle tylko przeżyć. Może i z czasem nabrało to i metaforycznego wydźwięku, jednak wciąż pozostawały te okruchy. Okruchy minionych czasów. Nie zmienisz natury tłumu. Dotarł do jakiegoś wyjątkowo wielgachnego bagniska, czarne błoto właśnie zatapiało jakiegoś kopytnego roślinożercę, na którego źrebak patrzył z szeroko otwartymi oczami, bo wewnętrzne przeczucie powiedziało mu, że powinien być zdumiony. W końcu pierwszy raz w życiu widzi takiego rogacza - był to zwykły jeleń, ale konik nie miał pojęcia, co to jest, powinien więc wyrazić zdziwienie. Skąd miałby wiedzieć? Ledwie oderwał się od matki, a boskiego ojca również nie widział nigdy na oczy, bo on ulotnił się, gdy tylko dopełnił obrządku z jego matką - kolejna rzecz, która źrebakowi nie została wytłumaczona. Znał tylko swoją matkę, brata i lód. Tylko ją, jego i lód... | |
| | | Oh Sehun Zwykły koń
Liczba postów : 32 Join date : 21/08/2016
| Temat: Re: Mroczne Ostępy Pon Sie 22, 2016 9:52 am | |
| Ciemność. Ciemność, zwątpienie, niepokój. Strach. Nic nie czuł. Szedł, stawiając jasne kopyta, niewidoczne w głuchym, pustym mroku, a towarzyszył mu jego oddech. Rytmiczny, regularny, spokojny niczym ocean w rozpogodzeniu. Uszy nieruchomie zawieszone na boki, nie rejestrowały dźwięków, ignorowały to, co się działo. Instynkt nie uciekał. Nie próbował się ratować. Organizm był obojętny- przeżyję, bądź nie. Coś mnie pożre, lub nie. Wszyscy umrzemy.. Nieważne, czy zamykał, czy otwierał oczy- było tak samo, nic nie widział. Gęste korony drzew nie dopuszczały światła księżyca, Sehun stracił poczucie czasu- czy był to dzień, czy może noc? Jego źrenice trwały bez reakcji, nie rozszerzały się, szukając źródła oświetlenia Może nie chciały widzieć? Zbyt dużo doznań.. Całkiem mi obcych. Zbyt dużo bodźców i reakcji.To męczące. Pragnął ciszy, spokoju. Tu było cicho. Nic nie zakłócało atmosfery.. Tylko On i ciemna czeluść lasu.. Szedł na oślep, pokonując coraz większy dystans, w wolnym tempie.. Aż nagle się zatrzymał, niespodziewanie, niewyjaśniona reakcja.. Tak, stał przed bagnem, gdyż wziął wdech, wytężył słuch i uniknął tragedii. Wyczuł czyjąś obecność, rozszerzyły się jego źrenice, błękitne oczy błysnęły w ciemności. Odwrócił powoli głowę o orientalnych rysach i ujrzał konia. Młodego. Wpatrywał się w niewyraźną sylwetkę, jak w posąg. | |
| | | Aedion
Liczba postów : 18 Join date : 18/08/2016
| Temat: Re: Mroczne Ostępy Pon Sie 22, 2016 10:08 am | |
| Jedno kosmate, szare, drobne ucho drgnęło. Jedno niebieskie, drugie czarne jak fragment węgielka oko łypnęło za siebie. Jedna niewidzialna, lepka macka umysłu jabłkowitego konika rozwinęła się i ruszyła przed siebie. To była iluzja, gra skojarzeń, metoda rozpoznawania. W jego mniemaniu nawet padlina próbowała przetrwać w świecie pełnym hien. A on był wyjątkowo soczystym i świeżym kawałkiem padliny. Niebieskie oko zamknęło się. Obojętność, zwątpienie, mrok, skaleczona dusza, zmęczenie, myśli, myśli galopujące przez głowę. Boleśnie. Pogoń za ciszą. Niebieskie oko otworzyło się, mały źrebak nie patrzył już w stronę achał-tekina, znowu zaczepił spojrzenie na tonącym jeleniu. Jego ślepia były już puste, padlina straciła nadzieję, rozrywana przez hieny. Matka natura złapała go lodowatymi palcami i zaczęła ciągnąć ku sobie, ku swojemu prawdziwemu obliczu, temu, o którym nie mówi się głośno, a które widać wszędzie, gdzie tylko się nie spojrzy. Z jakichś powodów sami zasłaniamy sobie oczy. - ...obry panu - powiedział, a raczej wydukał Aedion, wspierając się na wszystkich danych zawartych w umyśle. Czy właśnie tak zachowałoby się małe dziecko, będąc samo w gęstym, klejącym od ciemności lesie, na widok obcego - takiego obcego? Jego umysł kalkulował, szacował prawdopodobieństwo, powoływał schematy i wzorce zachowań, nakładał na siebie ich modele i sprawdzał, a miał przejrzystość kryształu, nie kalały go emocje. Ale chciał przetrwać, więc musiał je mieć, a konkretniej - musiały one być widoczne dla innych. Konik musiał być częścią świata, inaczej świat go zabije. | |
| | | Oh Sehun Zwykły koń
Liczba postów : 32 Join date : 21/08/2016
| Temat: Re: Mroczne Ostępy Pon Sie 22, 2016 11:34 am | |
| Obecność, czuł ją tu i teraz, jego dusza nie była samotna, była tu też inna, nieznana i obca. Jaka była? Nie wiedział, znał tylko siebie i swojego prześladowcę. Pragnął tylko spokoju, odetchnienia.. Nie chciał nic czuć. Chciał wyzbyć się uczuć. Poruszył kopytem, zmieniając jego położenie, zupełnie bezcelowo. Widział, że młody osobnik na coś patrzy, odwrócił więc głowę w tamtą stronę i usłyszał duszę, która walczy z naturą, losem czy też zwykłym przypadkiem.. A jego siła ulatywała, jak woda, energia wyciekała, aż było jej coraz mniej i mniej. Poddała się. Pozwoliła się rozszarpać. Przegrała. Dlaczego walczę?- zadał sobie pytanie, czując napływ melancholii. Czy tak cenię sobie życie? - jedynie nadzieja była iskrą światła wśród nieprzyjemnego bólu- kiedy przestanie prześladować go ból? "Panu"- nie był panem. Nie wymagał takiego zachowania, gdyż nie uważał się za kogoś wyższego od innych- nie wiek, lecz doświadczenie i mentalna dojrzałość świadczyła o honoryfikatywności. On nie był nikim takim, nic nie osiągnął. - Oh Sehun.- przedstawił się, a dreszcze przesiekły jego skórę jak rzeźnickie noże. Nienawidził tego imienia. Było piękne, symbolizowało prawdziwe uczucia i tęsknotę- romantyczne, powierzchownie. Zniosło to jednak na niego cierpienie związane z tym, odczuwał wszystko, wszystko co negatywne i męczące. Nie dotyczyło go to, jednak cierpiał. Nie wiedział, za kim tęskni, ale tęsknił.. Pragnął kogoś dotknąć, zobaczyć, lecz nieznana była mu ta osoba. Czuł, jak bardzo jest ona odległa... Miłość to więzienie, a od szczęścia zależy, które oblicze pokaże. Kompletnie nie wiedział, jak się rozmawia ze źrebakami.. Ciężko przechodziło mu nawiązywanie jakichkolwiek kontaktów, ponieważ jego słowa były bardzo niezrozumiałe, odczuwał inne emocje niż inni.. Nie rozumiał innych. Był otoczony obcymi stworzeniami- jakby rozmawiali w innym języku. - Widzisz. Jeleń. On już się poddał. Stracił nadzieję. Pomoc nie nadeszła.- poruszyły się struny głosowe, język wykonywał ruchy, a z krtani wydobył się ochrypły głos. - Czy masz okropną chęć uratowania tego życia? Jak myślisz.. Co bardziej boli? Utrata tej duszy... Czy bezsilność wobec jej śmierci?- zapytał źrebaka, jakoś nie przyszło mu do głowy, że może go nie zrozumieć, jak większość. Jednak gdy słyszał oddech młodego konia, wyczuwał obecność, był inny niż wszyscy. Tak jak On. | |
| | | Aedion
Liczba postów : 18 Join date : 18/08/2016
| Temat: Re: Mroczne Ostępy Pon Sie 22, 2016 1:50 pm | |
| Wyciągnął kopyto i przejechał nim po kleistej, czarnej powierzchni bagna. Patrzył na nie w zadumie, z kompletnie niewzruszonym wyrazem twarzy, a jednak lekkim, dziecięcym zdziwieniem. Taki banał. Kopyto, które zawsze było czyste, nagle pokryło się czymś dziwnym, ciemnym. Nie pasowało do schematu, więc było odskocznią od codzienności. A kiedy już wystarczająco wiele razy coś się powtórzy, znowu staje się normalne. Pod tym względem umysł Aediona wciąż pozostawał trochę... dziecięcy. Wciąż dziwił się banałami świata. Tak być powinno, prawda? Tak powinien zachowywać się źrebak jego wieku? Czy dobrze robi? Czy wygląda, jakby coś odczuwał, choćby najmniejszy okruch emocji? - Aedion - powiedział chrapliwym, cichym głosem. Wytarł kopyto o szorstkie liście jakiejś rośliny rosnącej sobie spokojnie obok niego. Zieleń aż biła łuną od nabrzmiałych sokami łodyg. Ciemne światło sączyło się przez liście rozłożystych, pachnących drzew. Odwrócił wzrok od jelenia i przez chwilę spoglądał na Oh Sehuna. Czuł coś... odmiennego. Chłodnego, ale słodkiego. Uwięzionego. Nie wolno ci czytać w innych. Ich myśli cię zabiją! - słyszał w głowie słodki, melodyjny głos, przesycony żarem. Płomienna dusza. Obcy głos. Blask dawno zaginionego wspomnienia, narodzin, które nie nastąpiły wśród lodu i chłodu. Innych narodzin, jego narodzin. Co było nie tak? Czego nie widział? Czego nie rozumiał? Być może wszystkiego. A może to on był niezrozumiały. Stracił nadzieję. - Wciąż żyje. Nie walczy. - Chciał pytać, dlaczego nie walczy, ale odpowiedź padła, zanim zadał pytanie. Stracił nadzieję. Aedion też stracił nadzieję. Albo nigdy jej nie miał. Różnie mogło z nim być. Mały, szary glut, wypluty przez życie, którego nie pamiętał. - Mnie nie boli - wychrypiał. - Ja nie czuję bólu. Jego boli. On chciał żyć. - To były myśli źrebaka. Nie do końca uformowane, ale proste. Brakowało im tego metafizycznego wymiaru, Aedion... Aedion mówił, co myślał. | |
| | | Oh Sehun Zwykły koń
Liczba postów : 32 Join date : 21/08/2016
| Temat: Re: Mroczne Ostępy Pon Sie 22, 2016 8:49 pm | |
| Uszy nasłuchiwały słabszego już dźwięku ratowania się bagna, plusk jednak całkowicie osłabł w krótkim czasie, a ogier parsknął, jakby bycie świadkiem tego zdarzenia, nauczyło go czegoś nowego. Przeżuł szczęką nicość, co było typowym objawem myślenia wśród koni. Nie okazywał niczego, nie ukrywał, lecz odpowiedź źrebięcia go zaskoczyła. Przepełniła go zazdrość.. Jego słowa były takie prawdziwe. Jedynym marzeniem Sehuna była utrata jakichkolwiek uczuć- znał tylko te negatywne, nie wiedział, co to szczęście- chciał się od nich uwolnić, a podejście źrebaka było dla niego niesamowite. Jak to możliwe, że już dorosły ogier, potrafi się tym zachwycić? Zbyt wiele cierpienia za cudze uczucia.. Kiedy widział, że ktoś odczuwa ból, był zdezorientowany. Silniejsza część myślała o ratunku, druga, znaczne słabsza, o ucieczce.. W jego przypadku ciężko było być egoistą, mimo, że chciał nim zostać. Aedion.- powtórzył sobie w swoich niezorganizowanych myślach, a błękitne, chłodne oczy przeszył nagły błysk. Jego świadomość wirowała wśród chaosu, nie miał pojęcia, gdzie się teraz znajduje.. Ani kim tak naprawdę jest. Jestem... Smutkiem. Czy on wciąż miał nadzieję? Nie. On żył, gdyż tak wypada. Tak mu kazano. Po to przyszedł na świat.. By żyć, by unosić na swym grzbiecie choć część utrapienia. - Co się stanie po jego śmierci?- zapytał Aediona, zupełnie jak by był w jego wieku. Jak można pytać źrebaka o takie rzeczy? Było to absurdalne, lecz od młodego emanowała logika, którą Sehun sobie cenił najbardziej. - Co z jego duszą? Jak myślisz, istnieje życie po życiu? | |
| | | Aedion
Liczba postów : 18 Join date : 18/08/2016
| Temat: Re: Mroczne Ostępy Wto Sie 23, 2016 10:11 am | |
| Bagno zamknęło się nad głową i i rozgałęzionym porożem jelenia z cichym cmoknięciem. Jakby uznało, że to mu się należy. Że tak po prostu wolno mu zabrać tę duszę, bo ona już jest jego. Spojrzał na Oh Sehuna. Być może w innym życiu w tym wzroku błyszczałoby zainteresowanie, jabłkowity glut wyczuł inną duszę, odmienną. Otaczała go szara masa żyć, w których mógł przebierać, a jednak żadne z nich go nie rozumiało. Brało za wariata. To było męczące, upierdliwe, nudne. Egzystencja Aediona przesuwała się między drzewami jako duch, cień, fragment otoczenia, niezauważalny i wszystkowidzący. Zabawne, bo on nie zawsze chciał wszystko widzieć, a jednak widział, doskonale. Bo inni sami mu na to pozwalali. Obnażali swoje myśli, pozwalając jego lepkim mackom wsuwać się coraz głębiej, penetrować korytarze lęku i najciemniejsze zaułki myśli. To, czego tak bardzo boją się pokazać, nie było już prywatne. Nie czuł, nie z wyboru. Nie czuł, bo w teorii był chory. Ale co, jeżeli to kolejne kłamstwo? Ułuda? Co, jeżeli on sam nie chciał ich czuć, zabił je w sobie, bo nie potrafił z nimi żyć? Może było mu czego zazdrościć. Może nie. Siwy konik tego nie wiedział. Żył takim, jakim był... bo musiał. Już za młodziaka był zbyt dorosły. I zbyt dużo myśli błądziło po jego głowie. Zbyt dużo, bowiem było tam miejsce, które normalnie zajmują emocje. - Jego dusza przepadnie - stwierdził sucho, jak zawsze. Ucho drgnęło, gdy wyłapał następne słowa Oh Sehuna. Pytanie. Lubił pytania. - Może. Ale trzeba w to wierzyć. Niektórzy w to wierzą. Ja nie wierzę. A ty wierzysz? - spytał, zadzierając wysoko głowę, by spojrzeć mu w oczy. Uderzył go ich chłodny błękit. On miał takie samo... jedno. Z drugiego ziała czerń, pustka. Czy to coś znaczyło?
| |
| | | Oh Sehun Zwykły koń
Liczba postów : 32 Join date : 21/08/2016
| Temat: Re: Mroczne Ostępy Wto Sie 23, 2016 11:27 am | |
| Wpatrywał się, jak bagnista otchłań, pożera w całości jelenia. Pogodził się z własnym losem, przestał próbować zmienić swój los.. Czy wyszło mu to na dobre? I tak nie było już ratunku.. Czyż to nie było rozsądne? Poczuć się spokojny, tuż przed zniknięciem z tego świata? Co utrzymuje mnie przy życiu?- zadawał sobie takie pytanie od długiego czasu. Jeśli ta rzecz zniknie, coś w nim pęknie, coś go zabije. Nie jestem sobą. Nie mam osobowości. Jestem Smutkiem.. Mentalnie pożegnał się z życiem zwierzęcia, które zginęło w bagnie. Spojrzał chłodnym, nasyconym tęsknotą wzrokiem na Aediona. Nie wiedział, kim On jest, ale był inny niż cała reszta. Przy nim czuł się spokojny.. Jego umysł mógł choć trochę odpocząć, skupiając się na czymś innym, niż obce uczucia Prześladowcy. Zmrużył oczy, bezsilnie, słysząc słowa młodego konika. Bolesna prawda dotarła do niego, trafiła w cel, jak rakieta. Przepadnie.- życie ma się jedno. Odwrócił wzrok i napotkał dwubarwne oczy towarzysza, wpatrując się w nie z nieopisanymi odczuciami. - Jest tylko jeden Bóg.. Nazywa się śmierć.- odrzekł, niemal dławiąc się własnym głosem. Zaszkliły mu się oczy, zupełnie jakby miał płakać, płakać z goryczą, bezsilnie i okrutnie. Coś się dzieje. To nie moje uczucia. Nie jestem sobą. - Wierzę w śmierć. Tylko ona jest prawdziwa. Bolesna, lecz prawdziwa.- odpowiedział, a serce biło coraz mocniej, poczuł jak jego mięśnie drgają, nie mógł nad tym zapanować. To nie moje emocje.- powtórzył sobie. - Jak myślisz... Czy jeśli pokochamy Śmierć, będziemy szczęśliwi, oczekując jej? Jeśli wpadniemy w jej ramiona, czy zaznamy spokoju?- jego głos drżał. Czy Śmierć była rzeczą, za którą tęsknił? - Czy to nie życie jest.. Okrutne i męczące? Stawia nas w obliczu szczęścia i pecha.. Przyjemności i Bólu.- kontynuował, a łzy wzbierały w jego chłodnych oczach. - Gdybym nie dostał życia, nie musiał bym tego doświadczać.- dokończył, a mokra, srebrzysta łza spłynęła po kości jarzmowej. To nie są moje uczucia. | |
| | | Aedion
Liczba postów : 18 Join date : 18/08/2016
| Temat: Re: Mroczne Ostępy Wto Sie 23, 2016 11:49 am | |
| Jesteś Smutkiem? pytał go w myślach. Czytał mu w myślach? Nie. Nie potrafił tego. Ale potrafił go wyczuć. Obserwował. Niezauważalny, wszystkowidzący. - Tak - zgodził się z jego słowami. Po prostu się zgodził. - Życie wykańcza i odbiera zmysły. A jednak każdy chce żyć. To nałóg. Nie można powstrzymać się przed zaczerpnięciem kolejnego oddechu. - Jego pyszczek był chłodny, jak zawsze. Od czasów narodzin. - Nie będziemy szczęśliwi. Nigdy nie będziemy szczęśliwi. Zawsze chcemy więcej. Natrętne jak mucha, i kryształowo niebieskie oko siwka patrzyło na achał-tekina. - Tak wiele czujesz - stwierdził konik, dotykając lekko chrapami jego boku. - Dlaczego? - Mogło to się wydawać przyjaznym gestem, ale Aedion chciał tylko głębiej zapuścić macki umysłu. Nie musiał tego robić, żeby zobaczyć, ile nieszczęścia mieści w sobie ciało ogiera. Jesteś naczyniem, trochę jak ja, a jednak inaczej. Moje naczynie jest puste, twoje - przepełnione przez kogoś innego. Jabłkowity źrebak wydawał się trochę zaskoczony własną myślą. Skąd mu się to wzięło? Ale przecież dużo myśli rozwija swoje kolorowe płatki w jego umyśle. Tak zawsze było. Zawsze. Zawsze? Rodzimy się raz, jeden raz. To prawda, oczywista. A jednak on czuł, że wcale nie, że to kolejna bajka, a nigdy nie wierzył w bajki. Nigdy. Nigdy? Żył tak krótko, a pamiętał i czuł zbyt wiele. Dlaczego tak było? Co było nie tak? Wątpliwości znowu owinęły się wokół jego rozumku. Czasami to go wykańczało. Czasami szarpało za te uśpione, martwe emocje. - Jestem twoją przeciwwagą - powiedział nagle, patrząc prosto w te lodowate oczy. Były zimniejsze od jego, ale pełne łez. Aedion nigdy nie widział łez. Jego matka nie płakała. Żadna. Jego brat nie płakał. On nie płakał, bo nie rozumiał, jak można płakać. Co zmieni płacz? Nic. Więc po co płakać? Oh Sehun był pełen uczuć, smutku, bólu i cierpienia, a Aedion urodził się bez żadnego z nich, ze znieczulicą wszytą w podświadomość boską igłą. Świat potrzebuje równowagi. Nikt go nigdy nie rozumiał. Przecież to nienormalne. Świat nie jest normalny. I my wszyscy też nie. Nie ma normalności. Nie ma sprawiedliwości. Jest śmierć. | |
| | | Oh Sehun Zwykły koń
Liczba postów : 32 Join date : 21/08/2016
| Temat: Re: Mroczne Ostępy Nie Wrz 04, 2016 9:00 pm | |
| Jestem smutkiem. Czyimś smutkiem. Bez obcych uczuć, byłbym nikim. Powietrzem..
POST W BUDOWIE MUSZĘ SIĘ URWAĆ ZNOWU | |
| | | Oh Sehun Zwykły koń
Liczba postów : 32 Join date : 21/08/2016
| Temat: Re: Mroczne Ostępy Wto Wrz 06, 2016 4:13 pm | |
| Jestem smutkiem. Czyimś smutkiem. Bez obcych uczuć, byłbym nikim. Powietrzem.. Spokojnie wziął wdech, patrząc w dal, której nie widział w wszechobecnej ciemności. Bulgot bagna nawiedzał jego słuch, a wśród cichych i monotonnych odgłosów lasu, słyszał swój własny, zmęczony już oddech. Płuca napełniały się, po chwili wypuszczając dwutlenek węgla.. Musiał oddychać, nie mógł przestać. Nawet jeśli by tego pragnął, nie był w stanie pokonać umysłu.. Czuł jak łzy napływają mu do oczu, jak srebrzysta ciecz ścieka mu po ganaszach. Musiał ronić łzy, nie mógł tego kontrolować. Kontrolował go ktoś inny, on był tylko marionetką w rękach obcych uczuć. Jestem smutkiem. Czyimś smutkiem. Nie mam imienia. Oh Sehun to nie jest moje imię. Jego błękitne ślepia zawróciły się ku Aedionowi, który to trącił go nosem. Podczas dotyku, poczuł się dziwnie, jakby wydarzyło się coś.. Coś nienaturalnego, lecz po chwili nader przebił się smutek, rozpacz i pragnienie. - To tak, jakby chciało mi się pić... A ja piję, nieskończenie wiele. Nic nie jest w stanie zaspokoić mojego pragnienia, mimo, że próbowałem wszystkiego. To uczucie pali mnie od środka.. Ale to nie mi chce się pić.- zaczął, a białka oczu zdążyły się zaczerwienić. Ktoś bardzo daleko, właśnie teraz by to przeżywał. Zamiast tego, czuł to On. - Moje pragnienie jest nieskończone. Nic nie może mi pomóc. To uczucia kogoś innego. Przejąłem jej cierpienie.- dokończył, a w jego krtani coś stanęło. Czuł dławiące uczucie, które zapewne czuje się podczas płaczu. Jestem smutkiem. Czyimś smutkiem. Nie jestem w stanie sobie pomóc. Był jego przeciwwagą.. Lecz gdyby nie obce uczucia, byli by tacy sami. Równi. Puści, nic nie czujący.. Tylko tego pragnę. - Jak myślisz... Czy jest jakaś szansa na to, że kiedykolwiek tamta osoba, odnajdzie szczęście?- zapytał źrebaka. To oznaczało by, że tragiczne uczucia opuściły by duszę konia. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Mroczne Ostępy | |
| |
| | | | Mroczne Ostępy | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |