|
| Diamentowe Jezioro | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Alcander Władca
Liczba postów : 305 Join date : 19/07/2016
| Temat: Diamentowe Jezioro Pią Sie 12, 2016 5:49 pm | |
| Nazwa tego jeziora wzięła się oczywiście od przejrzystości jego wody - nawet, gdy jest się zanurzonym aż po szyję, a jest się koniem rasy shire wzrostu legendarnego wręcz Samsona, i tak można zobaczyć dno z równą łatwością, co widzi się je zaledwie zamaczając kopyta. Można ją dostrzec od razu przez to, że bardzo się błyszczy i migocze, odbijając słoneczne promienie. Wokół znajdują się jedynie niewielkie, porośnięte mchem brzegi, reszta zaś otoczenia to gęstwiny, tak dobrze znane w tych okolicach. | |
| | | Pożeracz Dusz Władca
Liczba postów : 232 Join date : 21/07/2016 Skąd : Zaświaty.
| Temat: Re: Diamentowe Jezioro Wto Sie 16, 2016 8:16 pm | |
| Wieczorny trening. Właśnie tym, spokojnie, acz w skupieniu, zajmował się anioł. Jego kwitnące mięśnie grały pod skórą i lśniącą sierścią. Galopował, bił kopytami o ziemię. Podrywał grudy lepkiej gleby, a gdy spadały na ziemię, był już dobre parę metrów dalej. Ogon furkotał za nim jak szaleńczy, biały fajerwerk. Iskry pojedynczych włosów siekły powietrze. Dżungla żyła, żyła tysiącem wrażeń, zapachów i kolorów. Szelest liści. Szmer kolorowych piór w koronach. Odgłosy świerszczy, cykad i całego tego szachrajstwa - pękającego pod kopytami Devourera, nim zdążyło zauważyć, co właściwie je zabija. Najsłodsza muzyka dla uszu ogiera. Krystalicznie czysta woda mieniła się w słońcu, sączącym się przez liście w kształcie wachlarzy. Anioł podszedł do tafli i, pozwalając swojemu oddechowi się wyrównać, pochylił łeb. Nawet nie spojrzał sobie w oczy, choć odbicie miał doskonałe. W tej chwili nie miał ochoty na własne towarzystwo. Ot, takie dziwne myśli, jakich wiele mieściła biała niczym archanielskie pióra głowa Pożeracza Dusz Demonicznych. Wolał pić. Wodę. Żeby zapomnieć. | |
| | | Morrigan Zwykły koń
Liczba postów : 42 Join date : 29/07/2016
| Temat: Re: Diamentowe Jezioro Wto Sie 16, 2016 8:38 pm | |
| Treningowi jasnosiwego przyglądała się przepiękna klacz, jakby z najwspanialszych ogierzych snów, stojąc na skraju jednego z prześwitów między drzewami. Dopiero co tu przybyła, teraz zaś mogła w spokoju patrzeć na mięśnie przesuwające się pod porośniętą śnieżną sierścią ogiera mięśnie. Nie był tak silny, jak jej brat niegdyś - zapewne teraz jest tym bardziej potężny - jednakże to musiało jej wystarczyć. Miała tylko jeden cel i była na nim całkowicie skupiona, chociaż, mimo potężnego wpływu instynktu na Morrigan samica zachowywała trzeźwość umysłu, jej myśli były ostre niczym brzytwa i krystaliczne niczym woda jeziora, które się przed nią rozciągało. Widząc, że ten skończył swoje wybryki, wyszła z cienia, a płomienie słońca rozświetliły całkowicie jej jasną sierść. Uśmiechnęła się leciutko sama do siebie, lekko wachlując pełnym fal ogonem, jakby chciała odgonić od siebie gorąc dżungli i tak właśnie to wyglądało, chociaż, oczywiście, cel klaczy był inny. Jej ruja miała potężny, łatwy do wyczucia zapach i wiedziała, że obcy ogier mógł go bez większego problemu wyczuć, może jeszcze zanim ją zobaczy, jednakże chciała go bardziej pobudzić do działania. Nie odezwała się, a jedynie przeszła obok niego, wkraczając do wody. Była wysoka, jednakże nie wkraczała tak daleko, jak by mogła, nie czując takiej potrzeby, zanurzyła się w toni jedynie do kolan. | |
| | | Pożeracz Dusz Władca
Liczba postów : 232 Join date : 21/07/2016 Skąd : Zaświaty.
| Temat: Re: Diamentowe Jezioro Sro Sie 17, 2016 10:54 am | |
| Anioł zaczerpnął łyk wody, zmełł ją w ustach jak przekleństwo i przełknął, pozwalając spłynąć zimnym strumieniem do gardła. Niby tak idealna, dla niego miała posmak tych smakujących mąką, dziko rosnących pokurczonych jabłek. Dmuchnął w taflę ciepłym powietrzem z nozdrzy, rozpryskując krople na nos i chrapy, a potem uniósł łeb i dopiero wtedy dał po sobie poznać, że zauważył nadchodzącą klacz. Zignorowała go zupełnie, a przynajmniej tak to z boku miało wyglądać. Dostrzegł łagodny ruch jej ogona i zmarszczył z zadowoleniem chrapy, gdy intensywny, słodki zapach aż zaszczypał go w nozdrza. W zasadzie dlaczego nie? Anioł teoretycznie był abstynentem. A praktycznie nie. A może. O to mniejsza. Odwrócił łeb w stronę klaczy i rozpoczął jej bezwstydną, szczegółową analizę, przy tym rozszerzając chrapy i węsząc, by zasygnalizować jej, że wyczuł. Była nawet ładna, budowę miała klasyczną w tych stronach. Devourerowi nie udało się ani razu spotkać w tych stronach pospolicie wyglądającej klaczy, przez co jego pojęcie pospolitości naciągnęło się do granic możliwości. Patrzył na nią i stwierdził, że oto stoi przed nim jedna z tych klaczy, która nie zwraca uwagi na ogiera, wykorzystuje go tylko jako zabawkę na chwilę - i sama jest wykorzystywana w ten sam sposób. Nie można powiedzieć, by anioła bardzo pociągały takie klimaty, ale jeżeli właśnie taki samica ma pogląd na życie, nie zamierzał się spierać, nawet w myślach. Aniołowi po prostu było wszystko jedno. Wolał jednak poczekać jeszcze chwilę i się upewnić, czego chce jasnogniada, ale sam nie zamierzał robić pierwszego kroku. Nie, bo... bo ona nie była tym, czego chciał. Ale jeśli ona ma ochotę na chwilę zabawy, gotów był jej to dać. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Diamentowe Jezioro | |
| |
| | | | Diamentowe Jezioro | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |